Na meczu Polpharmy zabrakło przeciwników

W minioną sobotę na parkiecie pojawili się sędziowie oraz zawodnicy Polpharmy. W hali obecni byli także arbitrzy stolikowi, komisarz zawodów, a także lekarz i sztab trenerski gospodarzy. Zabrakło ważnego elementu koszykarskiej układanki - rywali. Tym razem Polpharma podejmować miała ekipę ze stolicy. Miała to być okazała do rewanżu za dwie porażki odniesione z warszawiakami. Rewanżu jednak nie było. Na kilka godzin przed spotkaniem do Starogardu trafiło bowiem oświadczenie trenerów i zawodników AZS.

- Oświadczamy, że w związku z nieuregulowaną sytuacją organizacyjno - prawno - finansową, postanowiliśmy nie uczestniczyć w meczu 6. kolejki II etapu rozgrywek Tauron Basket Ligi z Polpharmą Starogard Gdański - można przeczytać w piśmie nadesłanym z Warszawy. - Z uwagi na zaistniałą sytuację chcielibyśmy przeprosić zespół Polpharmy Starogard Gdański, komisarza zawodów, sędziów, wszystkich zaangażowanych w organizację meczu, a przede wszystkim kibiców, którzy zawsze w znacznej liczbie wspierają swoją ukochaną drużynę, jak również zawsze miło witają nas w stolicy Kociewia.

Zaskoczeni takim obrotem spraw byli gospodarze spotkania.
- Są to problemy Politechniki, nie nasze - podkreśla Roman Olszewski, prezes Starogardzkiego Klubu Sportowego Sportowa SA. - My byliśmy przygotowani do tego spotkania.

Władze Tauron Basket Ligi na razie nie komentują zaistniałej sytuacji.
- Komunikat w sprawie meczu pomiędzy Polpharmą Starogard Gd. a AZS Politechniką Warszawską pojawi się najwcześniej w środę - informuje Jacek Jakubowski, prezes Polskiej Ligi Koszykówki SA. - Zwołane zostanie posiedzenie komisji, na którym jej członkowie zapoznają się z materiałami.

O problemach warszawskiego AZS mówiło się od dawna. Już w grudniu ubiegłego roku po przegranym meczu z Treflem Sopot trener Politechniki Mladen Starcević na konferencji prasowej wystąpił w koszulce z napisanym flamastrem sygnałem "SOS" i milczał. Potem powiedział, że problemy finansowe są tak duże, że zespół może nie dograć do końca sezonu. Na konferencji obecna była cała drużyna. W kuluarach mówiło się, że zawodnicy nie dostają pieniędzy na buty, nie mają wsparcia ze strony władz miasta, a klub ma wobec nich zaległości finansowe. Widać, że od grudnia sytuacja nie uległa poprawie. Mimo tych trudności koszykarze w II etapie rozgrywek potrafili wygrać z dwoma wyżej notowanymi zespołami - PBG Basketem Poznań oraz Kotwicą Kołobrzeg. Kto wie, jakim wynikiem zakończyłoby się spotkanie z Polpharmą, z którą goście wygrali już dwukrotnie.

- Styl gry Politechniki wyraźnie nam nie leży - mówił jeszcze przed meczem Wojciech Kamiński, trener Polpharmy.

W barwach Politechniki występują sami Polacy, wśród których prym wiodą młodzi zawodnicy, jak Piotr Pamuła czy Mateusz Ponitka. 22-letni Pamuła w tym sezonie notował średnio 12,9 pkt na mecz, zaś jego o trzy lata młodszy kolega 13,4 pkt.
W tej sytuacji drużynie ze stolicy Kociewia najprawdopodobniej zostanie przyznany walkower. Wynika to m.in. z zasad rozgrywania meczów w sezonie 2011/2012. Z kolei Politechnika może zostać ukarana finansowo. Zgodnie z listą opłat, kar i kaucji na sezon 2011/2012, nierozegranie meczu z powodu udowodnionego działania celowego lub zaniechania działań po stronie jednego z klubów w przypadku losowym (w przypadku przyznania walkowera) grozi karą grzywny w wysokości 50 tys. zł.