- Na miejscu interwencji zastałam kotkę z trzema maluchami zamkniętymi w drewnianej skrzyni – relacjonuje Agata Potulska, inspektorka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce z oddziału w Starogardzie Gdańskim. - Koty nie mogły się samodzielne wydostać z tego ciasnego miejsca. - W środku znajdował się karton i miska, w której miała być woda. Do jedzenia miały parówki, czyli karmę dla nich nieodpowiednią. Właściciel działki przyznał, że to jego kotka. Nie widział w tym nic złego, że zwierzęta żyły w takim zamknięciu. Twierdził, że zamknął tam kotkę z młodymi, dlatego, że uciekała.
Zwierzęta mogły spędzić tam nawet około tygodnia. - Po rozmowie z nami przeprosił za swój czyn – mówią inspektorzy. - Jednak zwierzęta zostały odebrane. Koty wymagały leczenia. Niestety jeden z nich nie przeżył.
Gdy koty w pełni wyzdrowieją i osiągną odpowiedni wiek, to będą przekazane do adopcji.
Działalność Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce z oddziału w Starogardzie Gdańskim, można śledzić także na fanpageu organizacji - TUTAJ
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?