Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak smakuje Kociewie! Słodkości, które królowały na naszych stołach nie tylko w Tłusty Czwartek

Kinga Furtak
Kinga Furtak
Grochowinki kociewskie, to powyginane smażone na głębokim tłuszczu ciasteczka. To regionalna nazwa faworków lub chruścików
Grochowinki kociewskie, to powyginane smażone na głębokim tłuszczu ciasteczka. To regionalna nazwa faworków lub chruścików mat. prasowe
Ruchanki kociewskie, grochowinki kociewskie, fefernuski czy gryz. Pod tymi nazwami kryją się słodkie przysmaki wprost z Kociewia. Niektóre z nich serwowane były z okazji świąt, „tłustego czwartku”, inne przygotowywano znacznie częściej, aby umilić sobie dzień. Te słodkości do dziś pobijają podniebienia nie tylko Kociewiaków.

Kuchnia kociewska stanowi znaczące dziedzictwo kulturowe jednego z regionów Północnej Polski – Kociewia. Wyróżnia się od innych regionów swojskim, własnym smakiem i zapachem rodzimych potraw, prostotą wykonywania i łatwością pozyskiwania surowców. Większość produktów pochodzi z gospodarstw domowych, rolnych, z własnych ogródków, sadów, łąk i lasów. To prosta kuchnia, a zarazem aromatyczna. Nie brakuje w niej też wyjątkowych słodkości. Przepisy, choć mają już swoje lata, to wciąż podbijają podniebienia! Zna je wyśmienicie promotorka kociewskiej kuchni, mieszkanka Lignów Szlacheckich z gminy Pelplin - Krystyna Gierszewska, która także wydała nie jedną książkę kucharską z tradycyjnymi przepisami z Kociewia.

Kociewskie ruchanki

Niezwykłą popularność w ostatnim czasie zdobywają ruchanki kociewskie. Przygotowywano je z delikatnego, słodkiego ciasta drożdżowego – takiego samego, z których robiono pączki. Kiedyś ruchanki były bardzo proste i „biedne” wystarczyło mieć drożdże, mąkę i mleko. Ruchanki smażone są na oleju – ale nie w głębokim tłuszczu. Natomiast w innej części Kociewia, w okolicach Świecia są bardziej puchate, a tam smaży się je jak pączki na głębokim oleju. Tam też ruchanki smaruje się fjutem, czyli syropem z buraka cukrowego. Dziś te tradycje coraz częściej pojawiają się i w naszych stronach.

Współczesna wersja ruchanków przeszła lifting i jest bardziej bogata. Taki słodki przysmak przygotowuje także pani Krystyna z innymi gospodyniami. Można je spróbować podczas różnych kociewskich imprez.

- Ciasto wystarczy tylko zakręcić, nie trzeba go wyrabiać – opowiada Krystyna Gierszewska. - Drożdże trzeba wymieszać z cukrem, dodać ciepłe mleko i odstawić do wyrośnięcia. Kolejną porcję mleka należy wlać do miski, podgrzać i wsypać cukier waniliowy oraz sól. Wsypać mąkę i wymieszać drewnianą łyżką. Następnie dalej mieszając dodać jaja i roztopione masło. W tej wersji ruchanki są bardziej delikatne i smaczniejsze. Do tych ruchanków dodajemy często pokrojone w kostkę jabłko (dodawane do ciasta). Ruchanki są też smarowane marmoladą jabłkową. Wersję z jabłkami można spróbować podczas Jarmarku Cysterskiego, który odbywa się w Pelplinie. Cystersi bowiem rozpropagowali sady jabłkowe i to jest nawiązanie do tej tradycji.

Przysmaki z okazji Tłustego Czwartku

Z okazji Tłustego Czwartku tradycją na Kociewiu było smażenie pączków i grochowinek.

- Grochowinki kociewskie, to powyginane smażone na głębokim tłuszczu ciasteczka. To regionalna nazwa faworków lub chruścików. Smaży się te smakołyki w długie zimowe wieczory, szczególnie w okresie końca karnawału, czyli w Zapusty przed Wielkim Postem. Przygotowanie ciasta nie zajmuje dużo czasu. Są to ciasteczka stosunkowo tanie, ponieważ produkty zawsze można znaleźć we własnej spiżarni. Do ciasta daje się świeże, wiejskie jaja, mąkę pszenną z kociewskich pól oraz śmietanę z gospodarstwa domowego oraz tłuszcz i cukier. Smaży się je na smalcu wytwarzanym metodą tradycyjną – opowiada pani Krystyna.

Grochowinki są zarejestrowane na Liście Produktów Tradycyjnych. Tak samo jak kolejny słodki przysmak uwielbiany przez Kociewiaków – gryz.

Mleko na terenach wiejskich było dostępne przez cały rok, a wyroby mleczne obecne w codziennym jadłospisie mieszkańców Kociewia. Z tego łatwo dostępnego surowca gospodynie kociewskie przyrządzały m.in. zacierki mleczne, sznelki (bułki zalane wrzącym mlekiem) i gryz – kociewski deser.

- Gryz jedzono nie tylko jako deser, ale także na kolację. Do gryzu dodawano owoce, sok owocowy – opowiada pani Krystyna. - Produkt był przygotowywany bez specjalnej okazji, najczęściej, kiedy domownicy mieli ochotę – na coś słodkiego.

Wśród licznych przepisów z Kociewia są też oczywiście zupy, szmalec i wiele innych potraw, które opisuje Krystyna Gierszewska w swoich książkach. Więcej ciekawostek można znaleźć na stronie internetowej - kuchnia.kociewie.eu

- Cenię dziedzictwo kulinarne kuchni kociewskiej otrzymane od przodków, czuję także potrzebę kontynuowania rodzinnych tradycji oraz ich popularyzację, dlatego cieszy mnie fakt, iż udało mi się do tej pory zarejestrować sześć kociewskich dawnych dań – mówi pani Krystyna. - Od tego momentu wyroby te stały się specjalnością wsi Lignowy Szlacheckie. Przyczyniły się do integracji społeczności lokalnej, do utrwalenia i ocalenia walorów tradycyjnej kuchni kociewskiej, do szerokiej promocji nie tylko wsi, ale także regionu.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto