Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. W niedzielę będą zbierać podpisy ws. referendum. Stachowicz: Polityczny podtekst

MJ
W niedzielę grupa inicjująca przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta zaczyna zbierać podpisy od mieszkańców popierających inicjatywę. Odbędzie się to na Rynku, przed wejściem do ratusza, w godz. 12-14. Na zebranie ok. 3,8 tys. podpisów (wymagane 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców) grupa ma 60 dni. Komisarz wyborczy w ciągu 30 dni po złożeniu wniosku ma obowiązek wydać postanowienie o przeprowadzeniu referendum lub odrzuceniu wniosku.

Do przedsięwzięcia doszło krótko po tym, jak prezydent zdecydował o reorganizacji stołówek szkolnych, w wyniku której od 1 lutego 2012 r. przestałyby one być finansowane przez miasto. Trzymiesięczne wypowiedzenie umów o pracę dostało w szkołach z końcem października blisko 30 pracowników stołówek. Po fali protestów prezydent ostatecznie wycofał się w tym tygodniu ze zmian w systemie żywienia uczniów i wypowiedzenia umów zostaną cofnięte. Jednak inicjatorzy referendum nadal chcą do niego doprowadzić. Wciąż bowiem twierdzą, że miasto pod rządami prezydenta nie rozwija się, a zarządzanie Starogardem odbywa się bez współpracy z Radą Miasta, wbrew wyborczemu hasłu Edmunda Stachowicza: "Ponad podziałami".

A zaczęło się od tego, że starogardzianin Marcin Wichert, inicjator przedsięwzięcia, założył na portalu Facebook wydarzenie pod nazwą "Czy jesteś za odwołaniem prezydenta miasta Starogardu Gdańskiego?". Pomysł poparło blisko 400 osób. Potem mieszkaniec zawiązał 5-osobową grupę inicjatywną i złożył do Urzędu Miasta oraz Biura Komisarza Wyborczego w Gdańsku wniosek o przeprowadzenie referendum. Powstała też strona: www. referendum-starogard.pl.
O tym, że podpisy będą zbierane w niedzielę na Rynku, prezydent dowiedział się wczoraj od nas. Edmund Stachowicz uważa, że akcja związana z referendum ma podtekst polityczny.

- Docierały do mnie głosy już wiosną, że pewne środowisko polityczne chce zorganizować referendum i mnie odwołać. Słyszałem też, że niektórzy radni angażują się teraz w zbieranie podpisów, ale nie chciałbym tutaj wymieniać nazwisk - mówi Edmund Stachowicz. - Sprawę związaną ze stołówkami postanowiono wykorzystać jako pretekst do zorganizowania referendum. W ciągu roku, jaki minął od wyborów samorządowych, nic takiego się nie stało, aby mnie odwoływać z funkcji prezydenta.

Edmund Stachowicz dodaje, że spotyka się z poparciem od wielu mieszkańców, nawet tych, którzy go nie znają.

- Odbieram od nich telefony, spotykam ich na ulicy i zapewniają mnie o tym, że wciąż mnie popierają i akceptują moją pracę jako prezydenta miasta - dodaje Edmund Stachowicz.

Co na to Marcin Wichert?

- Nie chcę komentować stwierdzeń pana prezydenta - mówi mieszkaniec. - Zapewniam jednak, że inicjatywa związana z referendum to działania w pełni obywatelskie i społeczne, a nie polityczne.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto