Obwodnica Starogardu wciąż niepewna

Kierowcy mają wreszcie powód do radości - właśnie otwarta została tzw. stara Jabłowska - ulica, która była prawdziwą zmorą dla przejeżdżających przez ten fragment miasta. Teraz w połączeniu z ul. Unii Europejskiej mocno odciąży centrum Starogardu - tędy będzie można od drogi krajowej nr 22 już przy wlocie do Starogardu pojechać w stronę Skórcza czy do autostrady A1. Nowa droga kosztowała ponad 7,5 mln zł, ale 75 procent to dofinansowanie.

Niestety, z jednej strony radość, z drugiej wciąż wielka niepewność. Nadal nie wiadomo bowiem, co z obwodnicą Starogardu, dzięki której ruch nie będzie odbywał się drogą krajową nr 22 w granicach stolicy Kociewia. Miasto dysponuje dokładnymi danymi, jeśli chodzi o natężenie ruchu i biją one na alarm. Średnio dobowo przez tzw. berlinkę w obrębie Starogardu przejeżdża nawet 30 tys. pojazdów, choć bywają momenty, że liczba ta sięga nawet 38 tysięcy! Niestety, rozpoczęcie tej ważnej dla miasta inwestycji ciągle jest przekładane w czasie. Najszybciej ruszy ona zapewne po 2020 roku, a to oznacza, że miastu może grozić komunikacyjny paraliż.
Obwodnicy miasta na próżno szukać bowiem na liście inwestycji na drogach krajowych, jakie mają być realizowane w latach 2014-2020. W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaznaczają, że decyzja o rozpoczęciu prac nad daną inwestycją i jej późniejszą realizacją jest związana z wcześniejszym wpisaniem jej do rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych.

- O kształcie tego programu i zapisanych w nim inwestycjach decyduje Rada Ministrów - informuje Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA. - Ze względu na fakt, że obwodnicy Starogardu Gdańskiego nie ma w obecnie realizowanym Programie Budowy Dróg Krajowych, to nie prowadzi się prac przygotowawczych w zakresie tej potencjalnej inwestycji.
Samorządowcy liczą jednak, że do 2020 r. uda się uzyskać pozytywną decyzję w sprawie budowy.

Więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"