Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młyn w Starogardzie: Miasto czeka na 800 tys. zł, a syndyk chce zaliczek

Maciej Jędrzyński
Młyn w Starogardzie jest po pożarze ruiną
Młyn w Starogardzie jest po pożarze ruiną Archiwum
Młyn w Starogardzie Gd. został przejęty przez syndyka. Czy do starogardzkiej kasy wpłynie od syndyka ponad 800 tys. zł z tytułu zaległego podatku od nieruchomości młyna? Na razie wiele wskazuje na to, że może to być trudne do zrealizowania.

Młyn w Starogardzie uległ spaleniu 26 maja br. Nieruchomość przejął niedawno syndyk masy upadłościowej - Dorota Kowalewska. Sąd ogłosił bowiem upadłość właściciela obiektu - spółki Star Inwestycje. Władze miasta liczą, że poprzez działania syndyka masy upadłościowej młyn zostanie przez kogoś kupiony i wpłyną zaległe kwoty z tytułu podatku od nieruchomości (za okres 6 lat).

Syndyk nie ma pieniędzy na wycenę

Z akt postępowania upadłościowego znajdujących się w sądzie wynika, iż spółka, która przed laty nabyła młyn w Starogardzie Gd. posiada siedmiu wierzycieli na łączną kwotę ok. 3,7 mln zł. Tymczasem pani syndyk dysponuje masą upadłościową, która jest zrujnowanym terenem, bez maszyn, samochodów, mebli itp. Pieniędzy na razie nie ma - mają one być dopiero ze sprzedaży nieruchomości.
- Aby prowadzić postępowanie upadłościowe, potrzebne są mi środki, a tych obecnie nie mam - informuje Dorota Kowalewska. - Nie jestem więc w stanie choćby zlecić wykonania wyceny nieruchomości, co jest potrzebne do jej sprzedaży.

Pani syndyk dodaje, że zwróciła się do sądu, by ten wystąpił do wierzycieli o wpłacenie niezbędnych zaliczek na prowadzenie postępowania upadłościowego.
- Trudno w tej chwili powiedzieć, jaka będzie decyzja sądu w tej sprawie i do kogo z wierzycieli sąd zwróci się odnośnie zaliczek - mówi Dorota Kowalewska.

W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się jednak, że młyn w Starogardzie został przed laty zakupiony przez spółkę za około 2 mln złotych. Jeszcze przed majowym pożarem teren ten, o powierzchni około 14,6 tys. m kw., został jednym z biur nieruchomości wystawiony do nabycia za... 100 tys. złotych!
- Oczywiście, dopóki teren ten nie zostanie sprzedany, to praktycznie nie ma z czego brać pieniędzy - stwierdza Henryk Wojciechowski, zastępca prezydenta miasta. - Czy ta sprzedaż jest realna? To zależy, kto i czego poszukuje na rynku nieruchomości. Trzeba jednak pamiętać, że tereny zabytkowe są kłopotliwe i kosztowne w zagospodarowaniu. Puste działki są atrakcyjniejsze dla inwestorów.

Jakie kroki czyni miasto?

- Możemy zabezpieczać się poprzez wpisy do hipoteki, co zresztą cały czas czynimy i przy ewentualnej sprzedaży tego obiektu będzie to uwzględnione - dodaje Henryk Wojciechowski.
Młyn w Starogardzie Gd. i kwestie dotyczące jego upadłości interesują także starogardzkich radnych. Sławomir Ruśniak, przewodniczący Rady Miasta, zapowiada, że problem będzie omawiany na jednej z sesji, prawdopodobnie już w najbliższą środę.
- To niebagatelna kwota w tych czasach dla miasta - zaznacza Sławomir Ruśniak. - To pieniądze, za które można zrobić na przykład bieżące naprawy na ul. Traugutta, czy też wybudować nowe place zabaw dla dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto