Polpharma nie poradziła sobie z odrodzonym Anwilem Włocławek. Na ławce trenerskiej pojawił się Milija Bogicević i całkowicie zmienił tę drużynę. O jakichkolwiek pozytywnych zmianach nie można mówić w kontekście starogardzkiego zespołu. Gospodarze grali bez pomysłu, popełniali liczne błędy, wyraźnie przestraszyli się przeciwnika z Kujaw. Z takim podejściem nie da się wygrać spotkania. Polpharma pokazała pazur jedynie w ostatniej kwarcie, przez co jedynie zminimalizowała rozmiary porażki do wyniku 75:85, choć w pierwszej odsłonie przegrywała nawet 2:18.
Dużo lepiej było podczas starcia rozgrywanego w ramach Intermarche Basket Cup Pucharu Polski. Zespół Kamińskiego udał się do odległego Tarnobrzegu, by zmierzyć się z miejscowym Jeziorem. Starogardzianie zaliczyli świetną pierwszą część meczu. Po trójce Łukasza Majewskiego prowadzili nawet 12:3, a z szatni wychodzili z wysoką przewagą - 30:11. Gracze z Kociewia pokazali jednak jak koncertowo przegrać wygrany mecz. Na 7 minut przed końcem meczu ciężar za losy tego spotkania wziął na swoje barki Jakub Dłoniak, który jak się potem okazało został bohaterem gospodarzy. Jego rzuty z dystansu i osobiste w końcówce spotkania spowodowały, że to zawodnicy Dariusza Szczubiała cieszyli się ze zwycięstwa. Starogardzianie mają do odrobienia zaledwie 1 pkt (63:62), ale przy ich obecnych poczynaniach nawet to może się okazać niewykonalnym zadaniem.
Wojciech Kamiński już po porażce z Anwilem zauważył, że drużynie potrzeba zmian.
- Przede wszystkim stwierdzę, że jest mi bardzo wstyd za nasze poczynania - powiedział na konferencji pomeczowej szkoleniowiec Polpharmy. - Na pewno coś trzeba w tej drużynie zmienić, bo Anwil zmienił trenera i zaczęli grać. Co ja mogę więcej zrobić? Więcej pieniędzy na zawodników nie mamy, a nie idzie nam i nie gramy tak jak bym sobie tego życzył. To ja zebrałem tych ludzi i jestem w pełni za nich odpowiedzialny. Spodziewałem się, że są w stanie razem przebywać na boisku, jednak się myliłem, bo tak nie jest.
Do zmian doszło szybciej niż można się było spodziewać. Kontrakt z klubem z Kociewia stracił 21-letni Wojciech Fraś. Przyczyną takiej decyzji jest zawieszenie przez władze ligi licencji zawodnika na występy w PLK. Do ekipy ze Starogardu z kolei dołączył Josh Miller. Filigranowy, bo mierzący zaledwie 170 cm wzrostu, rozgrywający w minionym sezonie występował w Siarce Tarnobrzeg. W zespole prowadzonym przez Dariusza Szczubiała Amerykanin notował średnio 15,6 pkt, do których dokładał 4,8 asysty. Byłoby poważne wzmocnienie dla tej pozycji w drużynie Polpharmy. Miller ma dołączyć do Kociewskich Diabłów jeszcze przed sobotnim meczem z Kotwicą Kołobrzeg.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?