Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tu biedne i porzucone psy odzyskują radość i czekają na Waszą pomoc!

Kinga Furtak
Kinga Furtak
Jest takie miejsce, gdzie biedne, porzucone i niechciane psiaki znajdują schronienie i mogą poczuć się bezpiecznie. A wyjątkowi ludzie dają im szanse na wielką radość i nowy dom. Są spacery, psy mogą się wybiegać i chętnie dają się głaskać. Bo tego potrzebują, aby być w pełni szczęśliwe!

Bo to, że człowiek jest dobry pokazała Oliwia Mykowska wspólnie z rodziną i wolontariuszką Magdaleną Piotrzkowską. To oni oddają swoje serca i czas wolny, aby nieść pomoc psom, które nie zaznały w życiu dobra. Wolontariusze codziennie sprawują opieką nad ponad 20 psiakami w Zelgoszczy, które czekają na adopcje. W tej sprawie można bezpośrednio kontaktować się z panią Oliwią pod nr telefonu 795 757 279. Jednym z podopiecznych czekających na adopcję jest przemiły Atos. Ten pies uwielbia być głaskany i przytulany!

od 16 lat

Niektóre psy przeszły naprawdę dużo. Są dwa, które zostały przywiezione z Ukrainy, gdy rozpoczęła się wojna, niektóre były bardzo wycofane. Wolontariusze zaczęli z nimi pracować, oswajać je i pokazywać, że człowiek nie musi być tylko zły. Zwierzęta bardzo szybko przekonały się, że czas spędzony z człowiekiem może być pełen radości!

- Do piesków jeździmy na zmianę Ingrid, Tomek, Magda ja i moje dziewczyny oraz inni wolontariusze My jesteśmy stałym gronem. Pracujemy na zmiany w ciągu dnia, aby pieski miały odpowiednią opiekę. Zaczynamy wcześnie rano. Karmimy je, nalewamy świeżą wodę. Koło południa rozpoczynają się spacery i zabawy na wybiegu. W tym czasie są sprzątane kojce i pieski wracają do czystych miejsc. Robimy to codziennie. Wieczorem znowu dajemy im swój czas na wspólną zabawę. One bardzo tego potrzebują, cieszą się na kontakt z człowiekiem - opowiada Oliwia.

Psy czują, że ci ludzie niosą im dobro. Zwierzęta bardzo szybko zaczęły się oswajać.

- Czerpiemy z tego dużo satysfakcji. Widzimy jak niektóre psy otwierają się na ludzi. Niektóre nie chciały wychodzić ze swoich bud, bo tak się bały człowieka. Dziś już z większością można wyjść na spacer. Niektóre wymagają więcej czasu, ale pracujemy, aby poczuły się bezpieczne - podkreśla Oliwia. - Pracy w tym miejscu jest sporo. Kosimy też trawę i dbamy o przestrzeń, która otacza psy. Robimy wszystko co w naszej mocy po to, by wiedziały, że człowiek niesie im dobro, aby zmieniły spojrzenie ma świat, by poczuły miłość człowieka do psa i przede wszystkim, aby pomóc każdemu z nich znaleźć kochająca rodzinę. Chcemy, żeby każdy z nich czuł się wyjątkowy i spędził w domu resztę swojego życia. Czasami to ciężka praca. Są wakacje. Często musimy odmówić sobie wyjazdów, by mieć czas dla podopiecznych, bez nas nie dadzą rady... To już nasza codzienność. Każdemu chcemy szepnąć do uszka coś miłego, pogłaskać, porzucać piłkę, wziąć na spacer i szukać dla nich domu!

W galerii zdjęć można obejrzeć pozostałe psy, które czekają na adopcję. Można też pomóc i zabierać pieski na spacery. We wszystkich sprawach należy kontaktować się z Oliwią Mykowską pod nr tel. 795 757 279 __

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto