Obie drużyny od samego początku dzieliła różnica klas. W drużynie Wojciecha Kamińskiego szwankowało dosłownie wszystko - począwszy od rozegrania, za które odpowiedzialny był tym razem Anthony Weeden, zastępujący kontuzjowanego Tomasza Śniega, po dziurawą do granic możliwości defensywę.
Nic dziwnego, że Polpharma ani przez chwilę nie nawiązała walki ze zgorzelecką drużyną, tylko od samego początku była w odwrocie. Starogardzianie przez kilka minut nie mogli zdobyć punktów, nie mieli też odpowiedzi na strzelca Davida Jacksona. Amerykanin już w pierwszej kwarcie zdobył dwanaście punktów. Teoretycznie jeszcze "Kociewskie Diabły" szukały szansy na dopadnięcie PGE Turowa, ale lider był bezbłędny.
Wymuszał przewinienia, mocno naciskał na rozgrywającego, wypychał z pola trzech sekund, błyskotliwie dzielił się piłką, wreszcie notował sporo zbiórek po obu stronach parkietu.
Ktokolwiek liczył na przebudzenie gospodarzy, czy też choćby walkę o honor, to się srogo przeliczył. Na doskonale zorganizowanych graczy Jacka Winnickiego nie było mocnych, o czym doskonale wiedział trener Kamiński, który wpuścił na boisko głęboką rezerwę.
Mimo gigantycznego prowadzenia wicemistrzowie nawet nie myśleli o rozluźnieniu szyków obronnych. Ku zaskoczeniu nadal byli stroną dominując, stąd też tak imponujące i zarazem rzadko spotykane rozmiary zwycięstwa.
To najwyższa ligowa porażka Polpharmy na własnym parkiecie w ekstraklasie!
- Przede wszystkim należy przeprosić kibiców za taki mecz. Byliśmy jako dziecko w piaskownicy, które po raz pierwszy dostało do ręki piłkę. Nie radziliśmy sobie ani w ataku, ani w obronie. - powiedział po zawodach trener Kamiński, który dodał: - Na pewno wzmocnimy się na pozycji rozgrywającego.
Polpharma Starogard Gdański - PGE Turów Zgorzelec 55:105 (15:28, 12:22, 17:25, 11:30)
Polpharma: Okafor 14, Weeden 10 (2), Wall 10, Hicks 5 (1), Arabas 5 (1), Paul 5, Simmons 4, Metelski 2, Neumann 0, Radomski 0, Gilmore 0, Dąbrowski 0.
PGE Turów: Jackson 22 (4), Kickert 18 (2), Mielczarek 17 (4), Cel 12 (1), Chyliński 8 (2), Gustas 6 (2), Jankowski 6, Lauerdale 4, Moore 2.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?