Starogard. Prawo jazdy: Egzaminy na miejscu? Wciąż nie ma decyzji

W tym roku weszła zmiana ustawy o kierujących pojazdami, zgodnie z którą egzamin na prawo jazdy kat. A i B można zdawać nie tylko w miastach wojewódzkich, czy powiatach grodzkich. Taką możliwość mają także miasta, jak choćby Starogard czy Tczew, o ile zostaną wskazane przez sejmik na wniosek marszałka województwa.

W starogardzkiej Szkole Nauki Jazdy "Tor" twierdzą, że powstanie ośrodka egzaminacyjnego dla kandydatów na kierowców to bardzo dobry pomysł .
- Ośrodek byłby dużym udogodnieniem dla naszych kursantów i wszystkich osób zdających egzamin - mówią Wioleta i Miłosz Cegłowscy, właściciele szkoły "Tor". - My pomagamy naszym kursantom w formalnościach związanych z ustaleniem egzaminu i jeździmy do Gdańska i Elbląga, więc otwarcie w naszym mieście ośrodka również i nam ułatwiłoby pracę.

Anna Klaus-Dębińska, właścicielka Szkoły Nauki Jazdy "Wiraż", uważa, że jest to w tej chwili mało realny pomysł.
- Obecnie mniej osób zdaje w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gdańsku z powodu trudnego egzaminu teoretycznego - mówi pani Anna. - Gdyby powstał taki ośrodek egzaminacyjny w Starogardzie, to w Gdańsku będą mieli jeszcze mniej osób na egzaminach. Poza tym musiałoby być bardzo duże wsparcie dla takiego przedsięwzięcia ze strony samorządowców starogardzkich.

Ryszard Świlski z Zarządu Województwa Pomorskiego, podał nam, że aby utworzyć oddział ośrodka egzaminowania spełniający wszelkie przepisy, należałoby wyłożyć 3,5 mln zł.
- Z kolei utrzymanie takiego oddziału to wydatek rzędu 1,5 mln zł rocznie - mówi Ryszard Świlski. - Jeżeli więc oddział miałby funkcjonować, musiałoby to być wspólne przedsięwzięcie samorządów w to zaangażowanych. Nie jest to jednak proste także ze względu na spadek liczby egzaminów w Gdańsku o około 33-35 proc., z powodu nowej formuły egzaminu. Poza tym daje o sobie znać niż demograficzny.

Ryszard Świlski dodaje, że nie jest też zwolennikiem zawierania ewentualnych umów pomiędzy PORD w Gdańsku a szkołami nauki jazdy w terenie. Dzięki umowie pracownik PORD przyjeżdżałby do takiej szkoły i na jej obszarze przeprowadzałby egzamin. Według Ryszarda Świlskiego mogłoby to zrodzić opinie o utracie przez egzaminującego niezależności i braku obiektywizmu z jego strony.

Prezydent miasta Edmund Stachowicz, stwierdza, że zna sprawę, ale na tym etapie trudno jest mu mówić o konkretnych szczegółach.
- A to dlatego, że nie ma oficjalnej decyzji samorządu województwa z zakresem warunków, jakie trzeba byłoby spełnić dla uruchomienia egzaminów w mieście - zaznacza Edmund Stachowicz. - Poza tym uważam, że sprawa dotyczy mieszkańców całego powiatu i poszczególne samorządy powinny proporcjonalnie uczestniczyć w kosztach funkcjonowania ośrodka na terenie Starogardu. Dlatego wymaga to wspólnego omówienia i przeanalizowania w gronie samorządowców ze starostwa oraz z miast i gmin.