– Poznałem, że to pirania po charakterystycznym pysku z ostrymi zębami – mówi tenże pracownik. – Byłem ostrożny, gdy ją wyjmowałem z kraty. Nigdy nic nie wiadomo!
Ryba nie była jednak agresywna, nie zaatakowała. Gdy na miejsce przyjechał Stanisław Kubkowski, prezes miejskiego koła PZW, potwierdził, że zaplątana w kracie ryba jest piranią.
– Była całkiem spora, wielkości dłoni, a po jej grubości stwierdziłem, że jest przed tarłem – opowiada Stanisław Kubkowski. – Gdyby więc była jeszcze jedna ryba tego gatunku, to kto wie, czy nie doszłoby do tarcia i rozmnożenia gatunku w rzece!
Zdaniem Stanisława Kubkowskiego, najprawdopodobniej ktoś nieodpowiedzialnie wyrzucił do rzeki rybę z domowego akwarium. Co ciekawe, jak dodaje prezes Kubkowski, kilka lat temu jeden z wędkarzy wyłowił piranię z Wierzycy niedaleko Destylarni Sobieski.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?