Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gdański: Cięcia w budżecie. Może zabraknąć pieniędzy na inwestycje i sprzątanie ulic

Maciej Jędrzyński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum
Będą cięcia w budżecie, które mogą boleśnie odczuć mieszkańcy. Zdaniem władz miasta, może to wynikać z politycznych rozgrywek prowadzonych przez koalicję Platformy Obywatelskiej i Stowarzyszenia Kociewskiego. W rezultacie zabraknąć ma w tym roku pieniędzy na inwestycje czy też nawet na sprzątanie ulic.

Bynajmniej nie z powodu światowego kryzysu gospodarczego.

Skąd te problemy?

Rada Miasta nie podjęła w pierwszym półroczu tego roku uchwały mówiącej o intencji zbycia ponad 10 proc. udziałów w spółce energetyki cieplnej Star-Pec (większościowym udziałowcem jest spółka Stadtwerke z Lipska). Władze miasta chcą sprzedać udziały, argumentując to tym, że posiadając mniejszościowy pakiet udziałów nie mają możliwości prawnych do skutecznego wpływania na Star-Pec.

Jak informuje nas Henryk Wojciechowski, zastępca prezydenta Starogardu, prawo pierwokupu ma niemiecka spółka i za akcje miasto mogło otrzymać 5 mln 650 tys. zł. Dochody te zostały uwzględnione w budżecie na 2011 rok.

- Radni głosujący przeciwko uchwale podjęli fatalną w skutkach dla miasta decyzję - twierdzi Henryk Wojciechowski. - Jest to oczywiście powyborcza, partyjna zagrywka, w której radni koalicji PO-SK chcą pokazać, kto tu rządzi.

Zastępca prezydenta wymienia, że w tej sytuacji konieczne są konkretne cięcia budżetowe. W rezultacie nie będzie można na przykład wykonać budowy ul. Kociewskiej, modernizacji skrzyżowania al. Jana Pawła II z ul. Kopernika oraz rozpocząć budowy tunelu kolejowego na ul. Kochanki. Ograniczone też zostaną bieżące wydatki. O redukcji zatrudnienia w urzędzie się nie mówi.

- Musimy m.in. obciąć środki na utrzymanie miasta i niech radni nie dziwią się, gdy ulice będą brudne - dodaje Henryk Wojciechowski.

Przewodniczący Rady Miasta Sławomir Ruśniak z PO zdecydowanie sprzeciwia się takiemu stawianiu sprawy przez władze Starogardu. - Kiedy kilka miesięcy temu pytaliśmy się ich w urzędzie, czy powstanie jakiś problem, gdy nie zostaną sprzedane te udziały, to usłyszeliśmy, że nic złego z tego nie wyniknie. Za to teraz mówi się zupełnie co innego! - zaznacza Sławomir Ruśniak. -Nie ma sensu sprzedawać udziałów, nawet 10 procent, bo jako udziałowiec miasto ma wciąż wgląd w sytuację bardzo ważnej spółki, która dostarcza mieszkańcom ciepło.

- Władze miasta są od tego, aby wykonać budżet, a nie naciskać na nas, abyśmy już teraz koniecznie decydowali o sprzedaży udziałów w spółce, które mogą mieć w przyszłości większą wartość niż obecnie - dodaje Tomasz Walczak, radny ze Stowarzyszenia Kociewskiego.

Problem będzie prawdopodobnie omawiany przez radnych na sesji, którą zaplanowano na 31 sierpnia.

Czytaj także: Klimatyzacji nie ma, ale będzie osiem lodówek

Codziennie rano najświeższe informacje ze Starogardu Gdańskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto