Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. Skandaliczna bezczynność wobec problemów lokatorki

red.
Tak wygląda miejsce, w którym bezdomni śpią lub piją alkohol - znajduje się ono w pobliżu drzwi do mieszkania pani Barbary
Tak wygląda miejsce, w którym bezdomni śpią lub piją alkohol - znajduje się ono w pobliżu drzwi do mieszkania pani Barbary
Barbara Narloch boryka się z ciężkimi chorobami. Problemem jest też uciążliwe sąsiedztwo i bezdomni, którzy piją i zanieczyszczają strych, na którym mieszka.

Barbara od siedmiu lat choruje na raka. Guz szyjki macicy okazał się być nieoperacyjny. Lekarze usunęli jej węzły chłonne, w których znaleźli przerzuty nowotworowe. Przeszła przez standardową drogę rakowca: chemioterapię i radioterapię. Miała też brachyterapię. Wyniszczony chemią organizm boryka się również ze swerocytozą, wrodzoną ciężką chorobą krwi. Na domiar złego jej dwunastnica nie przyswaja cukrów i tłuszczy, dlatego Barbara waży już tylko 45 kg. No i jest jeszcze kręgosłup, który tak dokucza, że czasem krzyczy z bólu. Kobieta przed laty pracowała jako sprzedawczyni. Jej mąż był odlewnikiem żeliwa, zarabiał przyzwoicie. Gdy więc pojawiły się na świecie dzieci, zdecydowali, że Barbara pozostanie w domu i będzie się nimi opiekować. To była początkowo dobra decyzja. Po latach coś niedobrego zaczęło dziać się z mężem. Często zaglądał do kieliszka. Wpadł w nałóg tak głęboko, że nie był już w stanie się z niego wygrzebać. Nie dało się z nim żyć. Barbara z córką i synem przeniosła się więc do matki, a z mężem wzięła rozwód. Dostawała alimenty, zajmowała się rodziną, w tym również schorowaną matką. Po jej śmierci znalazła pracę w restauracji o tyle dobrą, że mogła sobie regulować czas pracy. Niestety, zaczęły się problemy z kręgosłupem tak duże, że musiała iść na półroczne zwolnienie lekarskie. Do pracy nie wróciła, bo choroba uniemożliwiła jej noszenie czegokolwiek. A pracodawca potrzebował przecież kogoś zdrowego i sprawnego. Potem zupełnie znienacka zaatakował ją ten rak. Gdy zachorowała, jak mówi, była już na bezrobociu, a ZUS nie przyznał jej renty. Sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej. Okazało się bowiem, że mieszkanie po mamie było zadłużone na 20 tys. zł. A ona pieniędzy na spłatę długu nie miała. Groziło jej, że oprócz bezrobocia i ciężkich chorób, będzie musiała zmierzyć się jeszcze z bezdomnością. Zapisała się więc na listę osób oczekujących na mieszkanie socjalne. Otrzymała je ubiegłej wiosny, po 11 latach czekania, co należy rozpatrywać w kategorii cudu. Kobieta ma orzeczenie o niepełnosprawności, żyje z zasiłku stałego, którego wysokość to 630 zł i z talonów żywnościowych na 150 zł. Z kolei jej opłaty wynoszą ok. 400 zł ( w tym za energię elektryczną i gaz płaci co drugi miesiąc). Syn wyjechał do Norwegii, ale jest jeszcze córka. To z nią Barbara mieszka. Córka studiowała ekonomię i już miała własny pomysł na życie, gdy choroby matki pokrzyżowały i jej plany. Została, można powiedzieć, etatową opiekunką mamy i z tego tytułu otrzymuje świadczenie (520 zł).
- Z tą moją chorobą jest różnie, są dni lepsze i gorsze. Jestem teraz pod stałą kontrolą lekarzy. Córka zawozi mnie na rehabilitację, pomaga we wszystkim. Musiała całkowicie przemeblować swoje życie, a jest osobą młodą, wszystko przed nią. Bez wsparcia córki nie dam jednak rady - opowiada Barbara.
Kobieta jest bardzo zadowolona z mieszkania na poddaszu budynku Towarzystwa Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej przy ul. Kanałowej w Starogardzie Gd. Jest ono odnowione, suche, ładnie urządzone. Problemem jest jednak sąsiedztwo. W pobliżu drzwi mieszkania Barbary rozłożony jest materac, na którym leżą koce. W tym miejscu nocują bezdomni. Któregoś razu jeden z nich umierał. Barbara wezwała służby na pomoc. Bezdomni piją tam też alkohol, załatwiają się, przynoszą śmieci. Barbara twierdzi, że również w jednym z sąsiednich lokali odbywają się sceny dantejskie.
- Boję się tych ludzi i nie tylko ja, wszyscy sąsiedzi w tym budynku. Słyszymy krzyki, ujadanie psa, odbywają się tu jakieś zakrapiane, głośne imprezy. Chcielibyśmy żyć w spokoju. Nie mam nic przeciwko bezdomnym, ale dla nich powinno znaleźć się miejsce w jakiejś instytucji, ten problem można przecież rozwiązać instytucjonalnie. Całe poddasze, na którym mam mieszkanie, jest brudne, ciągle przychodzą tu jacyś obcy ludzie spod ciemnej gwiazdy, alkoholicy... Kto byłby w stanie żyć w czymś takim? Dlaczego tej sprawy nie można uporządkować? A dodam tylko, że ze względu na stan zdrowia muszę dbać o czystość i o wręcz sterylne warunki mieszkaniowe. Problem sygnalizowałam w TBS, ale niestety nic się z tym nie dzieje - opowiada Barbara.
W budynku znajdują się 24 mieszkania, z czego 5 ma status lokalu socjalnego, 3 zajmowane są bez tytułu prawnego, 2 obecnie są niezasiedlone (po odzyskaniu mają być wyremontowane przez gminę), pozostałe mają status lokalu komunalnego. Prezes TBS informuje, że na bieżąco wykonywane są w budynku niezbędne remonty. Ostatnio w 2010 r. Co z nieznośnym sąsiedztwem? Prezes TBS twierdzi, że sytuacja jest monitorowana.
- Wobec najemców naruszających przepisy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego prowadzone są na bieżąco czynności administracyjno-egzekucyjne. Lokal socjalny, którego współlokatorką jest pani Barbara został wybudowany przez gminę miejską Starogard Gd. przy dofinansowaniu ze środków zewnętrznych BGK (adaptacja strychu). Trudne sąsiedztwo wynika z niewłaściwych zachowań osób zamieszkujących. Zachowania te są monitorowane zarówno przez wynajmującego jak i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Części wspólne budynku, zanieczyszczone odpadami i odchodami zostały oczyszczone przez wynajmującego, ostatnio w 2017 roku - informuje Andrzej Karasek, prezes TBS Ziemi Kociewskiej. Mieszkańcy wskazują jednak, że jak obawiali się mieszkać w budynku, tak boją się nadal. Brakuje tu konkretnych działań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto