Mieszkaniec nie chce ujawniać swojego nazwiska w mediach, podaje tylko inicjały - J.S. - i to, że jest byłym radnym. List skierowany jest do przewodniczącego RM Sławomira Ruśniaka (PO) i wiceprzewodniczących RM - Rafała Neumanna (PO) i Piotra Cesarza (Stowarzyszenie Kociewskie), a także pozostałych radnych.
W liście czytamy m.in.: "Żądza władzy i nienawiści prowadzą do ograniczenia logicznego rozumowania i mentalnego zaślepienia. Pierwszym objawem takiego stanu była próba ograniczenia władzy prezydenta miasta pismem sygnowanym przez trzy kluby partyjne (PO, SK i PiS) z dnia 13.02.2012. Jednak prezydent nie ugiął się przed absurdalnymi żądaniami i dalej wykonywał swoje obowiązki służbowe".
Dalej były radny pisze m.in. o tym, że ignorowanie prezydenta przez przewodniczącego, wiceprzewodniczących i niektórych radnych osiągnęło punkt kulminacyjny w kampanii referendalnej. "Spaliliście mosty do prezydenta i przynajmniej moralnie nie macie legitymacji do rządzenia miastem. Przyjęta przez Was taktyka walki oparta na niechęci, wrogości i kłótliwości działa destrukcyjnie" - czytamy dalej w liście.
Przewodniczący Rady Miasta Sławomir Ruśniak (PO) nie przejął się listem.
- Tego listu nie warto szerzej komentować - stwierdza Sławomir Ruśniak. - Ten pan zapomniał, jak to było, gdy zasiadał w Radzie Miasta. Wtedy był on w większościowej koalicji. I ta większość brała wszystkie najważniejsze funkcje w Radzie Miasta dla siebie, a nam, którzy byliśmy w opozycji, tych funkcji nie dano.
Co o liście otwartym sądzi Stowarzyszenie Kociewskie? Wiceprzewodniczący Rady Miasta Piotr Cesarz z SK powiedział nam, że nie zna treści listu i na razie nie może niczego w tej sprawie komentować.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?