Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. Oskarżeni za oszustwa na policyjnym paliwie

MJ
Mieli wyłudzić ponad 114 tys. litrów paliwa za blisko 465 tys. złotych. Proceder trwał niemal 5 lat, począwszy od stycznia 2006 roku - ujawniło śledztwo w związku z tzw. aferą paliwową dotyczącą starogardzkiej Komendy Powiatowej Policji. Dla porównania, w ub.r. starogardzka komenda wydała na paliwo prawie 400 tys. złotych.



14 marca odbędzie się pierwsza rozprawa w gdańskim Sądzie Okręgowym w związku z paliwową aferą - chodzi o oszustwo z udziałem m.in. cywilnego pracownika KPP. Komenda ujawniła je w listopadzie 2010 roku i wówczas informowano, iż straty sięgają około 4 tys. zł, a sprawa jest rozwojowa.



- W wyniku śledztwa zarzuty postawiono 8 osobom: obecnie byłemu pracownikowi cywilnemu komendy policji, 4 osobom ze stacji paliw i 3 innym osobom, które korzystały z wyłudzonego paliwa - mówi Anna Gurska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.

Paliwo było tankowane do umówionych pojazdów, które nie należały do policji i rozliczano je na stacji poprzez elektroniczną kartę komendy służącą do zakupu paliwa.

Na dużo większą skalę działano w inny sposób. - Postronny klient stacji tankował paliwo, płacąc gotówką. Jeśli nie chciał rachunku czy faktury, to zatankowane paliwo rozliczano kartą policyjną, a gotówka wędrowała do podziału między oskarżonych - dodaje prokurator Gurska.



Oskarżonym 5 osobom, w tym byłemu pracownikowi komendy, za oszustwo co do mienia znacznej wartości grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności, a pozostałym osobom za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.



Jak to możliwe, że przez 5 lat oszustwo pozostawało niezauważone i jak je wykryto (nieoficjalnie dowiedzieliśmy się bowiem, że o procederze powiadomił policję jeden z mieszkańców) - zapytaliśmy w starogardzkiej komendzie. Niestety, na pierwsze pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Komenda podaje natomiast, że w listopadzie 2010 r., w wyniku wewnętrznej kontroli ujawniono nieprawidłowości w dokumentacji dotyczącej obrotu paliwami.



- Z przeprowadzonych ustaleń wynikało, że pracownik cywilny odpowiedzialny za tankowanie pojazdów mógł wykonywać swoje obowiązki z naruszeniem przepisów - tłumaczy mł. asp. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji. - O całej sprawie komendant powiatowy natychmiast powiadomił prokuraturę, funkcjonariuszy komendy wojewódzkiej oraz policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych. Mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony z pracy, lecz mimo to jest cały czas odpowiedzialny finansowo za straty powstałe z tytułu jego działalności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto