Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starkom: Z powodu wyroku i ustawy śmieciowej nie jest łatwo

Kinga Furtak
Starkom  musiał kupić nowe pojemniki na odpady
Starkom musiał kupić nowe pojemniki na odpady Sławek Pietrzak
Ciąg niekorzystnych zdarzeń dla Starkomu rozpoczął się przegranym procesem z Jarosławem Gabigiem, byłym dyrektorem spółki. Finanse uszczupliła też tzw. ustawa śmieciowa. Starkom jest w niełatwej sytuacji.

Starkom, spółka zajmująca się m.in. oczyszczaniem miasta, może mieć kłopoty. Z powodu niekorzystnego wyroku oraz nowych przepisów trzeba było uruchomić rezerwę. Na co może zabraknąć pieniędzy? Czy zagrożona jest rekultywacja wysypiska odpadów w Linowcu?

Nieco mniej na koncie

Rezerwa finansowa, która miała być przeznaczona na rekultywację wysypiska, została naruszona.
- Spółka w okresie od kwietnia 2010 do maja 2012 r. tworzyła rezerwę na koszty zamknięcia składowiska odpadów stałych w Linowcu - przyznaje Rafał Etmański, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Starkom. - Kwota utworzonej rezerwy wynosiła 1 mln 350 tys. zł. W bieżącym roku miały miejsce zdarzenia, które jednak znacznie uszczupliły stan konta spółki.
Ciąg niekorzystnych zdarzeń dla Starkomu rozpoczął się przegranym procesem z Jarosławem Gabigiem, byłym dyrektorem firmy. Decyzją sadu spółka musiała wypłacić byłemu szefowi przedsiębiorstwa 1,8 mln zł. Była to kwota wyliczona za czas pozostawania Jarosława Gabiga bez pracy. Powodem procesu było wadliwie rozwiązana umowy o pracę.

Finanse zostały zachwiane

- Jest to suma, która niebagatelnie osłabiła bezpieczeństwo finansowe wypracowane w ostatnich latach - nie kryje Rafał Etmański.
Kolejną przyczyną do uszczuplenia finansów spółki było wejście w życie tzw. ustawy śmieciowej. Nowe przepisy całkowicie zmieniły organizację systemu wywozu odpadów. Starkom wygrał przetarg na odbiór odpadów w kliku gminach powiatu starogardzkiego. W związku z wygraną pojawiły się kolejne obciążenia finansowe. Spółka musiała kupić nowe pojemniki na selektywną zbiórkę odpadów.

Linowiec zostanie zamknięty

Prezes jednak uspokaja, że w tej sytuacji nie ma mowy o jakimkolwiek zagrożeniu przy planowanej rekultywacji składowiska odpadów w Linowcu. Pracami związanymi z zamknięciem wysypiska zajmuje się Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych Stary Las. - Nie widzę powodu, żeby na tę chwilę obawiać się wstrzymania procesu rekultywacji zamkniętych składowisk, w tym Linowca - podkreśla prezes Starkomu.

- Zadanie związane z rekultywacją wysypiska było kilka lat temu przekazane do Starkomu - wyjaśnia Henryk Wojciechowski, zastępca prezydenta miasta. - Starkom jest zarządcą, dlatego poniesie koszty rekultywacji. Środki pomocowe są przekazywane do Starego Lasu, ponieważ to jest beneficjent tego projektu i z nim będzie bezpośrednio współpracował Starkom jako zarządzający Linowcem.
Mimo kłopotów prezes liczy na to, że są one chwilowe.

Firma da radę

- Starkom wielokrotnie udowodnił, że jest nowoczesną i efektywną firmą - przyznaje Rafał Etmański. - Nieraz udawało się nam przetrwać różne przeciwności. Pomimo wyłączenia składowiska w Linowcu z eksploatacji, zwiększyliśmy zakres realizowanych działań w zakresie odbioru odpadów. Będziemy odbudowywać finanse spółki ze środków pozyskiwanych z bieżącej działalności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto