Jak relacjonuje nam jeden z mieszkańców, około godz 1.30 przy ul. Zielonej usłyszał pisk zwierzyny.
- Podszedłem do okna i zauważyłem 3 wilki ciągnące sarnę - mówi pan Marcin. - Wilki zagryzły ją na chodniku 10 metrów od mojego okna. Zabrałem latarkę i wyszedłem zobaczyć to z bliska. Dwa mniejsze wilki uciekły na mój widok, krzyknąłem... Największy wilk miał chyba z metr wysokości. Stanął, zawarczał i po kilku sekundach powoli odszedł. Zabrałem sarnę na podwórko.
Mieszkaniec dodaje, że jeszcze dwa, trzy tygodnie temu pasły się w tym rejonie, zawsze rano, 3-4 sarny, a teraz nie ma już żadnej. Dwa dni temu w Mirotkach wilki zagryzły gospodarzowi psa.
W Nadleśnictwie Lubichowo uspokajają, że takie zdarzenia są sporadyczne i nie ma zagrożenia dla ludzi.
- Nie ma powodów, aby obawiać się teraz ataków wilków - mówi Maciej Jodko, st. spec. służby leśniczej w Nadleśnictwie Lubichowo. - To przypuszczalnie są młode wilki, które uczą się polować i gdy zwietrzą łatwy łup podchodzą bliżej zabudowań. Nie zaatakują ludzi. Niemniej zalecam, aby teraz pilnować w gospodarstwach psów.
W Polsce wilk należy do gatunków ściśle chronionych - nie wolno na niego polować.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?