Skarszewy: Stare srebro leżało na polach

- Najstarsza moneta pochodzi z 1724 roku - opowiada odkrywca. - Znajdują się na niej inicjały władcy Prus. Druga moneta jest już z jego podobizną. To tzw. trojak. Widnieje na nim rok 1780. Trzecia, ostatnia srebrna moneta, wybita została w 1843 r. w Berlinie. To typowy grosz.

Jak dodaje Andrzej Gnutek, ze względu na bliskie sąsiedztwo Skarszew z dawnym Wolnym Miastem Gdańsk, udało mu się również znaleźć monetę z mosiądzu z tamtego okresu. Pochodząca z 1923 roku zawiera napis "1 Pfenning Danzig" [Danzig to dawna niemiecka nazwa obecnego Gdańska - dop. aut.].

- Wszystkie te rzeczy wykopałem z pól przy ul. Chojnickiej - wyjaśnia. - Ich właściciel dał mi na to zgodę. Na monety natrafiłem zaledwie w ciągu dwóch ostatnich tygodni. Ziemia jest teraz poorana, a więc łatwiej chodzi się z wykrywaczem, przy okazji znajdując nie tylko monety. Najlepszym tego dowodem jest gwóźdź z brązu. Jego głowa jest spłaszczona. Trudno mi określić, z jakiego okresu pochodzi, ale z pewnością jest on bardzo stary.

Andrzej Gnutek historią interesuje się od ponad 30 lat, a tą związaną ze Skarszewami od 20 lat. Jednak samo zgłębianie książek mu nie wystarczyło. Kilka lat temu kupił sobie pierwszy wykrywacz metali. Był on niedoskonały, ale efekty jego poszukiwań były na tyle dobre, że Andrzej Gnutek postanowił zainwestować w lepszy sprzęt.

- Ma większy zasięg, mogę go także zanurzyć na jeden metr w wodzie i wiem wówczas, jak wielki jest przedmiot - mówi poszukiwacz. - Ten wykrywacz wskazuje także, czy jest to szlachetny metal kolorowy, czy po prostu stalowy, niewiele znaczący.
Dotychczas największymi znaleziskami pana Andrzeja są części rozbitego w Skarszewach samolotu z czasów II wojny światowej oraz fragmenty po jedynym w Europie, a może i na świecie... obwoźnym wiatraku, którego skonstruował mieszkaniec pobliskich Więcków, Franciszek Kiwacz. Badacz jest przekonany, że genialność tego projektu nie ustępuje niektórym wynalazkom samego Leonarda da Vinci.