Ratownicy medyczni z Kociewskiego Centrum Zdrowia apelują, by mówić prawdę

- "Nie kłam medyka " takim hasłem chcemy dotrzeć do pacjentów, aby mówili prawdę, nam pracownikom pogotowia i dyspozytorom medycznym, którzy dysponują zespoły ratownictwa medycznego - wyjaśnia Bartosz Gracz, ratownik medyczny z Kociewskiego Centrum Zdrowia. - Zatajenie prawdy, że ktoś przebywa na kwarantannie, lub wrócił zza granicy czy też miał kontakt z osobą, która ma podejrzenie o zakażenie wirusem sars coV-2 może nas ratowników medycznych wykluczyć z pracy na 2 tygodnie!

- Musimy mieć świadomość, że oprócz epidemii, ludzie nadal chorują, ulegają wypadkom. Jeżeli kilku z nas będzie zmuszona pójść na kwarantannę, może mieć to negatywny skutek w postaci braku obsady załogi karetki. Kto wówczas pojedzie do pacjenta z udarem mózgu, zawałem serca czy rannego w wypadku komunikacyjnym? - To nie są żarty! Mówcie prawdę! - apeluje ratownik medyczny.

Ratownicy medyczni są bohaterami każdego dnia. W tym trudnym czasie panującej epidemii są na pierwszym froncie walki o zdrowie ludzi.

- Nasza praca to nieustanna presja czasu i odpowiedzialności. Stres, adrenalina to nieodzowny element, w tej chwili dochodzi niepewność - przyznaje Bartosz Gracz. - Nie wiemy z kim mamy kontakt. Czas jest bardzo nerwowy, pod ogromną presją. Są nowe procedury związane z epidemią, używamy środków ochrony osobistej. Po dyżurach wracamy do domów, rodzin, codziennych obowiązków. W tym trudnym okresie widać, że ludzie mają ogromną wdzięczność za naszą ciężką pracę. Często współczują, mówią, że nie chcieliby być w naszej skórze, zwłaszcza teraz. W ostatnim czasie otrzymuję sporo wiadomości od znajomych, przyjaciół, sąsiadów. Pytają jak sytuacja, czy czegoś nam potrzeba. To miłe, budujące, bo kiedy większość ludzie została w domach, to my dla nich zostaliśmy w pracy, na dyżurze.