Pracownik policji mógł robić interesy na służbowym paliwie

Mężczyzna wpadł, gdy funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie przeprowadzili kontrolę dokumentacji. Ujawnili wówczas, że doszło do oszustwa.

- W wyniku kontroli ustaliliśmy, że pracownik cywilny naszej komendy przywłaszczył mienie, którym dysponował - mówi mł. asp. Marcin Kunka, rzecznik prasowy starogardzkiej policji. - Mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony z pracy, ale nadal jest odpowiedzialny za powierzone mu mienie, czyli będzie musiał za to odpowiedzieć finansowo. O całej sprawie powiadomiliśmy już funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, Biura Spraw Wewnętrznych oraz prokuraturę.

Obecnie toczy się postępowanie w tej sprawie i jest ona rozwojowa.
Z tego co udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, zwolniony pracownik przepracował w policji wiele lat. Został nie tylko zwolniony dyscyplinarnie, ale także zastosowano wobec niego zabezpieczenie majątkowe.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że proceder trwał od dłuższego czasu. Policja zatrzymała cztery inne osoby - są to pracownicy stacji benzynowych z terenu powiatu starogardzkiego. Wobec nich zastosowano dozór policyjny. Pracownicy stacji mogli umożliwiać tankowanie prywatnych samochodów paliwem, które zgodnie z dokumentami miało trafiać do radiowozów. Policja nie chce ujawniać schematu działania przestępców.

Jakie straty poniosła KPP w Starogardzie Gd.? W chwili ujawnienia przestępstwa to kwota około 4 tys. zł, ale cały czas trwa ich szacowanie.
Byłemu już pracownikowi policji za oszustwo grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy - miejscowa policja boryka się z problemami finansowymi na paliwo do radiowozów. Władze komendy niejednokrotnie się zwracały z apelem do gmin o wsparcie finansowe na ten cel.

Co na ten temat sądzą w gminach, które pomagały finansowo policji - przeczytasz w czwartek, 9 grudnia w "Dzienniku Bałtyckim".