Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polpharma Starogard Gdański - PBG Basket Poznań 78:82 (16:28, 23:14, 25:22, 14:18)

Patryk Kurkowski
Zaczęli fantastycznie, by potem oddać pole rywalowi. Później ruszyli w szalony pościg, a na sam koniec pokonali rywala. PBG Basket Poznań właśnie w taki sposób ograł w Starogardzie Gdańskim brązowych medalistów poprzednich rozgrywek Polpharmę.

- Tak jak w ostatnim meczu, gdy byliśmy na prowadzeniu, niektórzy zawodnicy myślą, że spotkania wygrywa się rzutami za trzy. Niestety tak nie jest, jeżeli tego nie zrozumieją, będziemy mieli za każdym razem taki sam problem - mówił Paweł Turkiewicz.
Rozgardiasz wepchnął się nieproszony do starogardzian wraz z początkiem meczu, w efekcie rywal bez większych problemów mógł narzucić swoje dzieło, sprytnie dyktować własne warunki. Goście grali niebywale agresywnie, choć notowali szybko przewinienia, to mimo wszystko nie ustępowali. Szkoleniowiec gości miał powody do radości, bo jego armia już po 5 minutach wygrywała...16:4! Przyjezdni nieco zwolnili, zatracili lekkość w zdobywaniu punktów, ale nadal utrzymywali się na wysokim prowadzeniu. - Zagraliśmy źle na początku. Moich zawodników chyba znowu zjadła trema - powiedział opiekun SKS.
Podopiecznych Turkiewicza z ogromnych tarapatów wyciągał Brian Gilmore. Amerykanin znalazł prosty sposób na rywala - wymuszał przewinienia. Z linii rzutów wolnych mylił się rzadko, z czasem w sukurs poszli mu partnerzy i nędzny dotąd obraz zaczął nabierać kolorów. Starogardzianie zmniejszyli deficyt.
Nowo narodzeni Farmaceuci przystąpili do kontrofensywy w trzeciej odsłonie. Szalony basket w ich wykonaniu sprawdzał się doskonale. Michael Hicks i Tomasz Cielebąk raz po raz dziurawili kosz rzutami z dystansu, Kamil Chanas dawał punkty z półdystansu. Gracze serbskiego fanatyka defensywy potrzebowali sporo czasu, by otrząsnąć się po mocnym ciosie.
Polpharma tempa nie wytrzymała, w ostatniej partii spuściła z tonu. Sytuację próbował ratować wcześniej słabo spisujący się Kirk Archibeque, ale brakowało wsparcia. Pozostali gracze zbyt chętnie porywali się na indywidualne szarże. PBG Basket upatrywał w tym swojej szansy, toteż znów postawił na agresywną obronę. Dobrą decyzją Bogicevicia okazało się wpuszczenie na parkiet Tomasza Ochońki, który ekspresowo podreperował dorobek gości o 7 punktów. Poznaniacy w kluczowym momencie wykazali się konsekwencją, pomysłem na grę i wolą walki, dzięki temu mogli się cieszyć z drugiego zwycięstwa. - W końcówce dobrze zbieraliśmy w ofensywie i defensywie - powiedział Bogicević.

Polpharma Starogard Gdański - PBG Basket Poznań 78:82 (16:28, 23:14, 25:22, 14:18)
Polpharma: Cielebąk 17 (2), Vaughn 13, Chanas 12, Hicks 11 (3), Gilmore 8 (1), Archibeque 7, Metelski 7, Szpyrka 3, Dutkiewicz 0, Gruner 0, Mroczek-Truskowski 0.
PBG Basket: Tica 20 (1), Miller 19 (3), Stelmach 9 (1), Ochońko 7 (1), Wiśniewski 6, Diduszko 6, Dąbrowski 4, Surmacz 2, Ratajczak 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polpharma Starogard Gdański - PBG Basket Poznań 78:82 (16:28, 23:14, 25:22, 14:18) - Starogard Gdański Nasze Miasto

Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto