Dla porównania podajmy, że bardzo trudnym dla spółki 2010 roku odnotowano straty w wysokości około 1 322 tys. złotych.
- Dobry wynik wziął się z tego, że po raz drugi z rzędu nasze usługi przewozu towarów były na plusie - informuje Andrzej Pograniczny, prezes PKS w Starogardzie Gd. - Ponadto zyski przyniosło wynajmowanie powierzchni reklamowych, placów oraz pomieszczeń czy też stacja paliw, która jest prowadzona na zasadzie franczyzy.
Deficyt w osobowych przewozach
Za 2012 rok odnotowano deficyt na przewozach osobowych w wysokości 800 tys. zł, na co wpływ miała głównie mniejsza liczba pasażerów w sezonie wakacyjnym (brak uczniów).
- Ale i tu sytuacja polepsza się, bo w najgorszym dla nas roku 2010, deficyt ten wynosił około 2,8 mln zł - dodaje Andrzej Pograniczny. - Mniejszy deficyt to rezultat reorganizacji przewozów osobowych, które miały miejsce w dużej mierze w latach 2010-2011 i teraz to konsumujemy. Doszło bowiem d o ograniczenia kursów, z których korzystało coraz mniej mieszkańców. Do niektórych kursów dokładają gminy na zasadzie umów z PKS, w tym także w zakresie organizacji dojazdów do szkół.
Na przykład ze starogardzkiej siatki połączeń zniknęło kilka kursów w kierunku Skórcza i Lubichowa.
- Wszystkie ograniczenia były poprzedzone badaniami tzw. napełnienia i ograniczano kursy tylko o małym zainteresowaniu pasażerów - dodaje prezes.
W rejonie Kościerzyny połączenie do Czerska zostało zlikwidowane - był to kurs łączony ze Starogardem i to połączenie też zniknęło z siatki połączeń ze Starogardu.
Sprzedaż nieruchomości
Od pewnego czasu słychać, ze PKS chce sprzedać część nieruchomości. Chodzi o 2/3 terenów na dworcu autobusowym przy ul. Gdańskiej (1 ha powierzchni), łącznie z budynkiem dworca, który generuje duże koszty. To jednak uzależnione jest od tego, czy w tym rejonie miasta zostanie zorganizowany węzeł przesiadkowy, nad koncepcją którego pracuje starogardzki magistrat.
- Dzięki takiemu węzłowi moglibyśmy włączać się do drogi wojewódzkiej od razu przy wiadukcie na ul. Gdańskiej, zamiast dłuższą trasą - stwierdza Pograniczny. - Większość terenu nie byłaby nam w tej sytuacji potrzebna i można byłoby je wystawić na sprzedaż. Osobna kwestią jest, czy ktoś te tereny kupi.
Bieżący rok, jak na razie, zapowiada się na cięższy. Przedłużająca się zima spowodowała wzrost kosztów związanych z paliwem i częstszymi z powodu aury awariami. Wzrosły też koszty utrzymania obiektów (ogrzewanie). Niemniej zarząd spółki ma nadzieję, że ten rok nie będzie gorszy od poprzedniego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?