Oszuści udają pracowników MOPS

- Podczas odwiedzin oszuści próbują wyłudzić pieniądze - informuje mł. asp. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji. - Wykorzystując ufność starszych ludzi, mogą oni dokonywać kradzieży znajdujących się w mieszkaniu wartościowych rzeczy.

W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej dowiedzieliśmy się, że wcześniej takie sytuacje nie miały miejsca. Problem pojawił się niedawno.

- Z relacji mieszkańców wynika, iż za pracownika ośrodka podawała się najczęściej kobieta w średnim wieku - mówi Bernadeta Smuda, dyrektor MOPS.

Jedna ze starszych pań opowiadała, że kobieta ta chciała przekazać jej w domu 100 złotych. Miała jednak przy sobie 200 zł, więc poprosiła o rozmienienie pieniędzy. Niedoszła ofiara oszustki nie była w stanie tego zrobić, więc zaproponowała, że mogą pójść z tym do sąsiadki. Wówczas kobieta uciekła.
O oszustach ostrzegali już w komunikatach księża w starogardzkich parafiach, a w ośrodku zorganizowano pogadankę na ten temat z mieszkańcami, uczulając ich na próby oszustw.
Z kolei policja podkreśla, że pracownik pomocy społecznej podczas wizyty w mieszkaniu ustala jedynie informacje niezbędne do wywiadu środowiskowego i dotyczą one głównie sytuacji materialnej i rodzinnej.

- W żadnym przypadku pracownik socjalny nie będzie pobierał opłat, ani też nie zaproponuje nikomu pieniędzy do ręki - podkreśla mł. asp. Marcin Kunka.

Policja dodaje, że należy poprosić o okazanie legitymacji służbowej - pracownik MOPS musi ją mieć - ze zdjęciem. Na legitymacji znajduje się też okrągła pieczęć z godłem Polski i napisem o treści "Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Starogardzie Gdańskim". Policja apeluje też, aby nie wpuszczać do mieszkania obcych, dopóki nie poznamy ich tożsamości oraz celu wizyty. Należy też przekazać informację o fałszywych urzędnikach osobom mieszkającym samotnie - krewnym, sąsiadom. O wszelkich próbach oszustwa należy powiadomić policję pod nr. tel. lub 997.