Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekipa "Bajkiem po Polsce" pojedzie na wyprawę, wyśle kartki, aby pomóc Karolowi ZDJĘCIA

Kinga Furtak
Kinga Furtak
Karol marzy o tym, co dla zdrowych ludzi jest codziennością. Chce opiekować się synem, wychodzić na wspólne spacery, jeździć na rowerze i po prostu normalnie żyć. Teraz nie jest to możliwe. W wyniku choroby nowotworowej stracił nogę. Ekipa „Bajkiem po Polsce” chce dać mu szansę na lepsze jutro i przybliżyć do realizacji marzeń.

Grupa rowerowych zapaleńców wpadła na genialny pomysł. Połączenie pasji i pomocy? To musi się udać! Tak zrodziła się akcja zbiórki pieniędzy na protezę dla Karola. Każdy może włączyć się do pomocy i otrzymać także coś dla siebie. Brzmi ciekawie? Taka jest idea akcji „Jedziemy dla Karola” - KLIK

Choroba zmieniła życie

Karol Lewandowski z Pinczyna zachorował na rzadką odmianę nowotworu – mięsaka. Młody mężczyzna w wyniku choroby ma amputowaną nogę. - Dwa lata temu na udzie pojawił się guz, który rósł bardzo szybko – mówi Karol Lewandowski. - Po zaledwie 3 miesiącach osiągnął wielkość pięści. Dzięki odpowiedniej diagnozie i szybkiej reakcji warszawskich lekarzy z Instytutu Marii Skłodowskiej-Curie, zostałem poddany serii naświetleń radioterapii, a sam guz z uda został wycięty. Dość szybko doszedłem do siebie i na kilkanaście miesięcy zapomniałem o całej sytuacji z nowotworem. Jednak rak nie dał zapomnieć o sobie, odrósł ponownie w najmniej odpowiednim momencie, kiedy moja narzeczona była w 6 miesiącu ciąży. Przeszedłem szereg cykli chemioterapii, praktycznie ostatnie trzy miesiące przed porodem razem z narzeczoną spędziliśmy w szpitalu. Po operacji i chemii, kiedy już odrosły mi wcześniej stracone włosy, zdążyliśmy jeszcze zorganizować wesele. Bo już trzy tygodnie po nim, rósł kolejny guz, po raz trzeci w tym samym miejscu! W tej chwili lekarz nie mając już z czego wycinać, stawia sprawę jasno, konieczna amputacja na wysokości uda. Tracąc nogę, mogę zyskać życie.

Minęły dwa miesiące od amputacji nogi na poziomie uda. - Poruszam się o kulach, a największym moim życiowym celem jest ponownie chodzić, taką szansę może mi dać zaawansowana proteza nogi – mówi Karol. - Przed chorobą byłem bardzo aktywny fizycznie, siłownia, rower, piłka nożna i siatkówka, dodatkowo studia na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu. A teraz niemoc wykonania najprostszych czynności czy wejście po schodach bez pomocy drugiej osoby jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Każdy dzień stał się dla mnie trudnym sprawdzianem nie tylko dla ciała, ale i ducha. Nowoczesna proteza da mi szansę na normalne funkcjonowanie. Jej koszt jest ogromny - ok. 100.000 zł a ja muszę zrobić co tylko w mojej mocy, aby odciążyć i wspomóc rodzinę w jej codziennych obowiązkach. Marzę by za jakiś czas, wraz z moim czteromiesięcznym synkiem uczyć się wspólnie chodzić, jeździć na rowerze, by być znowu aktywnym człowiekiem.

Każdy może pomóc!
To ma szansę się udać. Trwa wielka akcja „Jedziemy dla Karola”. - Jestem niesamowicie wdzięczny ekipie „Bajkiem po Polsce” oraz wszystkim osobom, którzy wspierają tę akcję. To dla mnie wielka szansa, dużo dobrej energii i nadzieja, że będę mógł jeszcze normalnie żyć – podkreśla Karol Lewandowski.

Kto za tym stoi?

- Kochamy jeździć na rowerach i w tym roku planowaliśmy z grupą znajomych wyruszyć w dłuższą podróż do Polsce na naszych jednośladach – opowiada Grzegorz Kuchta, organizator akcji, który prowadzi także bloga i fanpage’a na Facebooku pod nazwą - „Bajkiem po Polsce”. - Czytelnicy naszego bloga podsunęli pomysł, aby tegoroczna wyprawa na południe naszego kraju odbyła się w szczytnym celu. Bardzo nam się to spodobało. Poszukaliśmy osobę, której potrzebna jest pomoc. Tak poznaliśmy Karola. To nasza pierwsza akcja charytatywna.

Rowerzyści Leszek Pałkowski, Przemysław Dalecki, Grzegorz Furgał, Grzegorz Kuchta wyruszą na wycieczkę 8 czerwca, rozpoczynając od Miasta Królów Polski - Krakowa, poprzez Beskidy (Niski, Wyspowy, Żywiecki), Śląsk Cieszyński, Górny Śląsk, aby od Częstochowy Szlakiem Orlich Gniazd powrócić do Krakowa. W planach był także przejazd szlakiem Velo Dunajec przez terytorium Słowacji oraz jednodniowy pobyt w Czechach, wszystko uzależnione jest od restrykcji nałożonych przez państwa ościenne w związku z pandemią COVID-19. W sumie rowerzyści pokonają około 1250 km przez 12 dni.

Co można zrobić?

Każdy może włączyć się w pomoc. - Darczyńca, który wpłaci minimalną kwotę 5 złotych NA KONTO TEJ ZBIÓRKI otrzyma od nas kartkę pocztową, którą wyślemy z naszej wycieczki rowerowej – wyjaśnia Grzegorz Kuchta. - W wiadomości do organizatora zbiórki proszę o przesłanie imienia, nazwiska oraz dokładnego adresu, na który ma zostać wysłana widokówka (wiadomość ta nie jest widoczna dla pozostałych wpłacających). Aby znaleźć konto zbiórki można wejść na fanpage na Facebooku - „Bajkiem po Polsce” lub wpisać w wyszukiwarkę internetową - Zakup nierefundowanej protezy uda w ramach akcji "Jedziemy dla Karola". Widokówka jest formą cegiełki i stanowi namacalną pamiątkę pomocy udzielonej Karolowi. Naszym celem jest wysłanie 3 tysięcy kartek pocztowych. Choć do wyjazdu pozostało jeszcze kilkanaście dni, to już dziś można zamówić sobie widokówkę.

- Widokówki i znaczki pocztowe pozyskaliśmy dzięki hojności sponsorów, także całość wpłaconych pieniędzy na konto zrzutki zostanie przekazana Karolowi na zakup protezy uda – podsumowuje Grzegorz Kuchta.

Relacje z wyprawy będzie można zobaczyć na fanpage’u BAJKIEM PO POLSCE oraz na naszej stronie internetowej: starogardgdanski.naszemiasto.pl

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto