Wskazuje on na zapis, który zabrania prowadzenia agitacji wyborczej m.in. na terenie urzędów administracji samorządu. Chodzi o zabytkowy ratusz na Rynku, na którego piętrze jest biuro senatora Andrzeja Grzyba, gdzie na oknach są przyklejone jego plakaty wyborcze. Za agitację grozi kara grzywny. - To miejski budynek, nad wejściem do niego jest godło państwowe, a w środku znajduje się siedziba Urzędu Stanu Cywilnego. Sprawa jest oczywista - zaznacza Dariusz Adamowicz.
Co na to Andrzej Grzyb?
- W ratuszu jest USC, ale moje biuro znajduje się w zupełnie innej części budynku i korzystam z niego na podstawie umowy cywilnoprawnej zawartej z Urzędem Miasta - stwierdza Andrzej Grzyb.
Sekretarz Urzędu Miasta Zbigniew Toporowski twierdzi, że już wcześniej magistrat informował pracowników biura, by zdjęli plakaty z okien. Andrzej Grzyb twierdzi, że pracownicy ci nie dostali takich informacji.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?