18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chory na gruźlicę skazany na wegetację?

Patryk Butkowski, ME
Patryk Butkowski
Mieszkający przy ul. Owidzkiej Kazimierz Kroczek żyje w warunkach uwłaczających ludzkiej godności. W zapleśniałym mieszkaniu, bez prądu, ciepłej wody, ani normalnej toalety - w takim domu musi przebywać chory na gruźlicę starogardzianin, mający jedynie 440 zł zasiłku z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

- Wcześniej nigdy na nic nie chorowałem, a żyjąc tutaj byłem krok od śmierci - mówi Kazimierz Kroczek. - Potencjalni pracodawcy patrzą na moją chorobę i nikt nie chce przyjąć mnie do pracy. Nie dziwię się, ponieważ męczę się będąc na zwykłym spacerze. To jest nora, a nie normalnie mieszkanie - kontynuuje mieszkaniec naszego miasta. - Najgorsze jest to, że nie posiadam aktu prawnego do tego pomieszczenia. Prezes obecnego TBS zameldował mnie tutaj, a teraz chce pozbawić mnie nawet tych 20 m kw., gdyż czynsz za użytkowanie tego obiektu znacząco podrożał.

Jak twierdzi pan Kazimierz, mimo takich warunków mieszkaniowych, żadne prace w tym lokalu nie są wykonywane, a stan domu z roku na rok staje się coraz gorszy. - Podobno był tutaj remont 2 lata temu - stwierdza mieszkaniec ul. Owidzkiej. - Jednak nie widać jego żadnych efektów. Pleśń to już dla mnie norma, najgorzej jest zimą lub w czasie deszczu. Wtedy muszę spać dosłownie w wodzie.

Mimo wielu skarg pana Kazimierza, raczej trudno liczyć na jakąkolwiek poprawę sytuacji. - Jestem tutaj gościem, więc nie mam prawa się wypowiadać - podkreśla starogardzianin. - Żona, która wielokrotnie zostawiała mi upoważnienia do użytkowania tego obiektu jako najemcy, wracać na stare śmieci nie chce, a jej pełnomocnictwo według głównych właścicieli mieszkania nie jest prawomocne. Uczynienie mnie głównym najemcą lokalu bardzo ułatwiłoby mi życie - stwierdza Kazimierz Kroczek. - Wtedy mógłbym wykonać samodzielnie remonty, a także postarać się o zasiłek mieszkaniowy, który pomógłby mi to miejsce utrzymać.

Jak się okazuje w lokalu w najbliższym czasie nie dojdzie do żadnych zmian, gdyż zwyczajnie nie ma na to pieniędzy. Co w takiej sytuacji zrobić ma chory starogardzianin?
- Wiem jak wygląda sytuacja tego miejsca - mówi Andrzej Karasek, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej. - Nic jednak na to nie poradzę, gdyż nie mamy środków na tę inwestycję.
Czy Kazimierzowi Kroczkowi pozostaje czekanie na powolną śmierć? - Lekarz zalecił mi, abym jak najszybciej się stąd wyprowadził - przyznaje starogardzianin. - Nie stać mnie na wynajem kawalerki. Jestem skazany na to mieszkanie do końca życia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto