Jedenastu posłów nie wróci do Sejmu w rozpoczynającej się niebawem kadencji. Muszą wrócić do zwykłego życia, a nie zawsze będzie to łatwe. Problemu nie ma na pewno Piotr Ołowski z Platformy Obywatelskiej, który cały czas zasiadał nie tylko w poselskim fotelu, ale też za sterami samolotów PLL LOT. Jest bowiem zawodowym pilotem i z tej pracy na czas pełnienia mandatu nie zrezygnował.
Z kolei Daniela Chrapkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości wraca do pracy lekarza pediatry w starogardzkiej przychodni lekarskiej. - Moją przegraną w wyborach tłumaczę sobie w ten sposób, że rodzice małych pacjentów nie głosowali na mnie, bo pewnie chcieli, abym znowu leczyła ich dzieci - stwierdza nieco żartobliwie Daniela Chrapkiewicz.
Nie wszyscy jednak mają sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość. Choćby Paweł Orłowski z PO. - Najpierw chcę załatwić własne sprawy i poświęcić czas rodzinie - wyjaśnia.
Bogdan Lis (były już poseł LiD) rozważa kontynuację działalności publicznej, ale też i powrót do biznesu, choć nie precyzuje, co to miałoby być.
Zbigniew Kozak z PiS jest na rozdrożu - wybierze pracę w informatyce albo... - Moi przyjaciele z Prawa i Sprawiedliwości proponują mi pracę w polityce, ale jeszcze nie podjąłem decyzji - mówi Kozak.
Senator prof. Janusz Rachoń, który w ostatnich wyborach już nie startował, poświęci się w pełni pracy naukowej.
Pocieszeniem dla odchodzących z parlamentu są na pewno odprawy w wysokości prawie 30 tysięcy złotych brutto.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?