Pow. starogardzki: Sprawa podpaleń umorzona

Do pożarów doszło wiosną tego roku. Kryminalni ze Starogardu Gd. zatrzymali wówczas 38-letniego mężczyznę i ustalili, że w ciągu niespełna miesiąca wzniecił on ogień trzykrotnie - w zabudowaniach gospodarczych w Skarszewach i w pobliskiej wsi Więckowy, a także w opuszczonym budynku kolejowym w Starogardzie. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, ale łączne straty były szacowane na ponad 100 tys. złotych. Zatrzymanemu groziła kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodajmy, że wcześniej mężczyzna odsiadywał już wyrok, po tym jak został skazany na 3 lata pozbawienia wolności za siedem podpaleń słomy i ściółki na terenie powiatu.

- Sprawa została umorzona, bo nie było dowodów świadczących o tym, że zatrzymany dokonał podpaleń - mówi Jarosław Kembłowski, który kieruje Prokuraturą Rejonową w Starogardzie Gd. - Nikt go za rękę nie złapał i od początku naszego postępowania mieliśmy poważne wątpliwości, czy był on sprawcą podpaleń.

Faktem jednak jest, że mieszkaniec, po zatrzymaniu go, przyznał się policjantom do zarzucanych mu czynów, a policja robiła między innymi zdjęcia, na których mężczyzna wskazuje w czasie wizji lokalnej miejsca zdarzeń.

- W trakcie naszego postępowania mężczyzna nie przyznał się, twierdząc jednoznacznie, że nie popełnił tych przestępstw - zaznacza Jarosław Kembłowski.

W starogardzkiej prokuraturze dodają, że nie było nawet potrzeby zastosowania wobec 38-letniego mieszkańca środka zapobiegawczego, choćby w postaci dozoru policyjnego. W czasie śledztwa był więc na wolności.
W starogardzkiej Komendzie Powiatowej Policji nie komentują wyników postępowania prokuratury w tej sprawie. Kto jednak podpalił wspomniane budynki? Tego wciąż nie wiadomo. W każdym razie od wiosny policja i straż pożarna nie stwierdziły, aby na terenie powiatu doszło do podpaleń.