MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Makowa Koza" z Kociewia uwodzi smakiem i sielskim klimatem

Kinga Furtak
Kinga Furtak
Kozy i ludzie mogą razem tworzyć zgrane duety. Tak stało się na Kociewiu. Blisko natury, zamiłowania do świeżych produktów bez zbędnej chemii – powstała „Makowa Koza – sery z kociewskiej chaty”.

Najpierw do gospodarstwa znajdującego się w gminie Kaliska przyjechały dwie kozy. Nikt się wówczas nie spodziewał, że stado rozrośnie się do 40 osobników! Kozia rodzina zaczęła się powiększać z czasem.

- Od jednej kozy mieliśmy sporo mleka, bo aż 3 litry – wspomina Anna Krużycka, właścicielka firmy „Makowa Koza - sery z kociewskiej chaty". - Mleko wypijaliśmy, robiłam twaróg, smażony ser. Produkty powstawały w tradycyjny sposób. Ale dla naszej rodziny było ich za dużo. Zaczęłam się nimi dzielić z najbliższymi. W głowie zakiełkował też pewien pomysł... Zaczęłam myśleć, o powiększaniu stada, ale mąż nie bardzo chciał się zgodzić.

A skąd można wziąć kozę? Na przykład z Gdańska! Jedna z takich kozich panienek mieszkała w dzielnicy Wrzeszcz. Jej poprzedni właścicieli chcieli oddać za darmo. Pani Ania niemal natychmiast podjęła decyzję, że pojedzie po tę 3 – miesięczną kozę. I tak zwierzę z miasta, trafiło na sielską i spokojną wieś.

Od 2015 roku stado zaczęło intensywnie się rozrastać. Dziś stado ma około 40 osobników. Pani Ania codziennie pracuje przy tych zwierzętach. Dzień rozpoczyna się po godz. 6 rano.

- Najpierw odwożę dzieci na przystanek autobusowy, wracam do pracy przy kozach – karmię, wykonuję zabiegi pielęgnacyjne, sprawdzam, czy wszystko jest w porządku. Dojenie jednej kozy trwa około 5 minut. Jedna koza daje średnio dwa litry mleka. Na dzień mam około 30-40 litrów mleka.

Kozy nie lubią deszczu. Chowają się pod dach, jak zjedzą mniej zielonego z pastwiska to mleka jest mniej.

- Koza, jak się pasie, to cały czas chodzi. U mnie mają do dyspozycji 2 hektary. Lubią szukać najlepszych kąsków dla siebie, ziół, młodych listków. W ciągu dnia także leżą, odpoczywają, przeżuwają. Mają bardzo spokojne życie. Ale nie można dać się zwieźć, bowiem kozy są też bardzo ciekawskie. Wszędzie wejdą, jak tylko zobaczą, że bramka będzie otwarta, to chętnie wyjdą i sprawdzą, co jest za ogrodzeniem. W końcu za płotem „trawa jest bardziej zielona” – śmieje się właścicielka „Makowej Kozy”.

Kozy są, jak psy. Przywiązują się do człowieka, reagują na swoje imiona, są przyjacielskie, lubią być głaskane. - Ja na to wszystko mam czas i możliwości. Kozy zaczynają oswajać się podczas karmienia. Mają duży wybieg, mogą przez cały rok po nim chodzić i korzystać z dobrodziejstw natury.

- Każda koza ma swoje imię. Niektóre, dorosłe miały już swoje imiona i zazwyczaj nie zmieniałam ich. Inaczej było w przypadku Fruzi, która była już bardzo stara, jak do mnie trafiła. Nie miała już zębów i została – Staruchą. Żyła u mnie 3 lata na spokojnej emeryturze – wspomina pani Ania.

Jest jeszcze m.in. Sabrina, Julia, Browni, Cookie, Zosia, Zuzia, Bella, Mia, Shadow, Sunny. Chodzą spokojnie po wybiegu. Z kuchennego okna widać koziarnię i można miło obserwować te zwierzęta.

„Historia Makowej Kozy „związana jest z miejscem zamieszkania pani Ani. Gdy przeprowadziła się do nowego domu w Cieciorce, ulica przy której stoi budynek, nie miała jeszcze nazwy. Nadano jej nazwę – ul. Makowa. Tak zrodził się pomysł na nazwę „Makowej Koza”.

Pierwsze przygody z przetwórstwem koziego mleka rozpoczęły się od wykonywania tradycyjnych twarogów. Mleko zostawiało się na trzy dni, aby się ukwasiło. Po tym czasie mleko trzeba było podgrzać, przecedzić, z około 10 litrów mleka wychodzi około 1,5 kg twarogu.

- Te pierwsze były suche i nie najlepsze w smaku. Zaczęłam drążyć, jak zrobić delikatny i smaczny twaróg. To się udało. Znalazłam taką recepturę, która jest moją tajemnicą – opowiada pani Ania.

A co jeszcze można wyczarować z koziego mleka? Ser smażony, który robi się z twarogu. Zostawia się go, aby zjełczał – zrobił się suchy, lekko żółty. Gdy się go podgrzeje, doda sody oczyszczonej, która go spulchnia, ostatnim krokiem jest smażenie na patelni. I tak powstaje kremowy ser smażony. Najczęściej dodaje się do niego kminek. Ale można dodawać inne przyprawy.

- Jak mleka było więcej, to zaczęłam zastanawiać się, jak zrobić ser. Znalazłam przepisy. Jako początkująca wzięłam się za goudę, to nie jest łatwy w przygotowaniu ser. Są prostsze, ale postanowiłam, że spróbuję zrobić goudę, bo taki przepis znalazłam w sklepie internetowym. I tak zaczęłam je tworzyć. Wszystkie sery robię z nie niepasteryzowanego mleka. W ofercie mam twarożki z przyprawami, świeże, dojrzewające, kefiry, zakwas bołotwa – posiada żywe kultury bakterii, dzięki czemu jest wyśmienity dla zdrowia, jest robiony z serwatki.

Smak koziego sera jest specyficzny. Pani Ania robi sery tylko ze świeżego mleka.

- Nie łączę mlek z dwóch, czy trzech dni. Dzięki temu ser jest delikatny w smaku, a na tym najbardziej mi zależy. Na pewno smakują inaczej niż krowie. Nie jestem przemysłową producentką, to ma wpływ na smak, to, że kozy chodzą wolno, nie daję im gotowych pasz. To wszystko wpływa na smak sera. Jestem z tego dumna, że cały proces jest bardzo naturalny. Zboże biorę od jednego rolnika. Wiem, że nie nie pryska swoich pól, nie suszy zboża chemicznie.

Sery można kupić bezpośrednio u „Makowej Kozy”. Na początku czerwca będzie można spotkać panią Anię na Dobrym Targu w Oklaskach Stanisławie 30 a, już w niedzielę, 9 czerwca (powiat tczewski), jak mówi to bardzo klimatyczne miejsce i lubi przyjeżdżać tu ze swoimi produktami. Jej stoisko znajduje się w Stodole. Przestrzeń Oklasków sprzyja rodzinnej rekreacji i przepysznym smakom.

Produkty będzie można też kupić m.in. IX Owidzkiego Festiwalu Piw Rzemieślniczych "U Welesa" , w sobotę 6 lipca w Grodzisku Owidz, pod koniec sierpnia na Jarmarku Kociewskim we Wirtach.

od 12 lat
Wideo

Psycholog odpowiada: Czy wakacyjny romans to dobra rzecz?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto