Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy rozpędzona Polpharma rozjedzie Stal?

Patryk Kurkowski
Po zwycięstwie w Gdyni nad Asseco Prokomem oraz znokautowaniu w stolicy Polonii 2011 koszykarze Polpharmy powracają do stolicy Kociewia. Drużyna Miliji Bogicevicia zmierzy się ze Stalą Stalową Wolą, zespołem z dołu tabeli, który zapewnił sobie utrzymanie w ekstraklasie.

Kociewskie Diabły w rundzie rewanżowej spisują się jeszcze lepiej niż w pierwszej części sezonu, kiedy to przegrały tylko cztery spotkania. SKS wygrał aż osiem z dziesięciu meczów, a poległ jedynie w starciach z Anwilem w niezdobytej Hali Mistrzów i u siebie z AZS Koszalin. Trzecia lokata w tabeli nie powinna więc dziwić nikogo. Ponadto farmaceuci są już o krok od zapewnienia sobie tej pozycji na koniec rundy zasadniczej. Być może uda się tego dokonać już w środę.

- Oczywiście jesteśmy zdecydowanym faworytem tego meczu, ale mam nadzieję, że presja nas nie sparaliżuje. Tym bardziej że mamy szansę zapewnić sobie 3. miejsce, przy ewentualnej porażce Trefla - mówi przed spotkaniem Łukasz Wiśniewski, obrońca Polpharmy. - Stal gra obecnie na luzie, bowiem zrealizowali swój cel - utrzymali się w lidze i obecnie podchodzą do każdego spotkania bez presji.

Dla Stalówki ten mecz nie ma wielkiego znaczenia, gdyż zespół ten wywiązał się z przedsezonowego założenia, jakim było utrzymanie się w ekstraklasie.
W ostatnich tygodniach w wybornej dyspozycji jest Patrick Okafor. To właśnie Nigeryjczyk powinien być największym atutem gospodarzy. Nie należy jednak zapominać, że trener Bogicević ma również pod swoją egidą utalentowanego Damiana Kuliga i łapiącego wiatr w żagle Urosa Mirkovicia. Duet ten jest bardzo nieprzewidywalny, ale jego potencjał jest bardzo duży. Problemem Bogdana Pamuły jest brak atletycznych, wysokich zawodników w składzie. Ale to nie koniec kłopotów podkarpackiego teamu. W ostatnich spotkaniach znacznie poniżej oczekiwań spisuje się Marek Miszczuk, dotychczas najlepszy strzelec drużyny.
Przewagi farmaceutów należy szukać również na pozycjach rozgrywającego i rzucającego obrońcy. - Stal nie ma zbyt wielkiej rotacji na pozycjach obwodowych, co jest wynikiem odejścia najlepszego zawodnika tego zespołu Jarryda Loyda - uważa Wiśniewski, z którym trudno dyskutować.

Przejście Amerykanina do Turowa Zgorzelec znacząco wpłynęło na obwód beniaminka. Paweł Pydych i Rafał Partyka nie są bowiem zawodnikami z górnej półki, a nawet trudno ich zaliczyć do grona przeciętniaków. Wykorzystać to powinni Brody Angley, Łukasz Wiśniewski, Łukasz Majewski i Anthony Weeden. Kibice w szczególności liczą na przebudzenie tego ostatniego, który dominował w pierwszym starciu tych zespołów. Wielkiej krzywdy nie powinien też wyrządzić David Godbold. Amerykanin, choć notuje ostatnio całkiem niezłe zdobycze, to jednak często robi to na niskiej skuteczności.

- Musimy bronić równie dobrze jak w ostatnim meczu. Jeżeli zagramy skutecznie w ataku i będziemy bronić, to wygramy - uważa 25-letni Wiśniewski.

W pierwszym pojedynku triumfowała Polpharma 69:66. Wówczas to o zwycięstwie SKS zadecydowała celna trójka Weedena w ostatniej sekundzie. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w środę o godz. 19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto