Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zarzuty dla rodziny z Kręgu. Chodzi o naruszenie nietykalności dzieci

Maciej Jędrzyński
Prokuratura w Tczewie
Prokuratura w Tczewie
Barbarze i Stanisławowi S. z Kręgu, koło Starogardu Gd., tczewska Prokuratura Rejonowa postawiła zarzuty naruszenia nietykalności fizycznej dzieci, które przebywały w prowadzonym przez nich Rodzinnym Domu Dziecka. Grozi im za to kara pozbawienia wolności do roku.

Przypomnijmy, że w listopadzie ub.r. starogardzki Sąd Rodzinny postanowił o odebraniu szóstki dzieci, w wieku 10-14 lat, Barbarze i Stanisławowi S., prowadzącym wtedy Rodzinny Dom Dziecka. Stało się to po tym, jak dzieci opowiedziały szkolnemu pedagogowi oraz w starogardzkim Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, iż były źle traktowane przez "ciocię" i "wujka", skarżąc się m.in. na uderzanie, klęczenie na grochu czy krzyki. Wkrótce po tym starosta starogardzki Leszek Burczyk rozwiązał z rodziną umowę na prowadzenie Rodzinnego Domu Dziecka, co państwo S. uznali za przedwczesne i bezprawne działanie.

Oświadczenie radnych w sprawie rodziny

Sprawę badała od ponad pół roku tczewska Prokuratura Rejonowa, która informuje, że małżeństwu postawiono zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej małoletnich. O prawdopodobieństwie postawienia takich zarzutów w prokuraturze informowano już dwa tygodnie temu.

- W toku dochodzenia nie stwierdziliśmy, aby doszło do znęcania się nad dziećmi - mówi Kajetan Gościak, szef Prokuratury Rejonowej w Tczewie. - Rodzina S. usłyszała natomiast zarzuty dotyczące nietykalności cielesnej małoletnich. Chodzi o pojedyncze przypadki bicia czy też uderzania, które nie powodowały obrażeń.
Prokurator Kajetan Gościak dodaje też, że rodzina S. zapozna się jeszcze z aktami sprawy i w ciągu ustawowych trzech dni może złożyć wnioski dowodowe. Jeśli zostałyby one przez prokuraturę odrzucone, to akt oskarżenia ma być skierowany do sądu w przyszłym tygodniu.

Rodzina nie zgadza się z postawionymi zarzutami i zapowiada, że zamierza bronić się, wykorzystując wszelkie prawne możliwości. - Jesteśmy niewinni. Nie znęcaliśmy się nad dziećmi, nie biliśmy ani nie uderzaliśmy ich w twarz - podkreśla pani Barbara. - Mam wrażenie, że próbuje się z nas zrobić winnych na siłę. Nie zostawimy tak tego. Zależy nam na tych dzieciach i wiem, że one także tęsknią za nami.

Jaki będzie los szóstki dzieci zabranych z Kręgu? Tatiana Neumann, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gd., podkreśla, że o dalszym ich losie zdecyduje Sąd Rodzinny.
- To sąd określi ostatecznie, kto ma być ich opiekunem prawnym i gdzie będzie ich miejsce pobytu - informuje Tatiana Neumann. - Prawdopodobnie nastąpi to nie wcześniej niż po wakacjach.

Obecnie troje z odebranych z Kręgu dzieci przebywa w jednej z rodzin zastępczych, a pozostała trójka jest w placówce rodzinnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto