Czytając różne wywiady z Panem, znalazłem, informację, że ma Pan melancholijny charakter. Trochę mnie to zaskoczyło, bo patrząc na to, co pan robi na scenie, absolutnie nie nazwałbym Pana melancholikiem.
Ja od lat żyję z takim charakterem. Z jednej strony jestem właśnie melancholijny, a z drugiej wykonuję zawód, który polega na czymś zupełnie innym. Ale kiedy wychodzę na scenę zapewne nikogo to nie obchodzi w jakim jestem nastroju. Po prosu, taką mam pracę i obie te sprawy trzeba traktować osobno. Jak mawiał mój ojciec, nie ma co się kopać z koniem...
W tym roku występuje Pan pod hasłem jubileuszu 50-lecia. Czy ukończenie 50 roku życia miało dla Pana jakieś magiczne znaczenie?
"Pięćdziesiątka" wstrząsnęła mną i to bardzo, zwłaszcza, że kilka lat wcześniej pojawiły się kłopoty ze zdrowiem. Gdy kończyłem 40 lat nie miałem takich odczuć. Pochodzę z rodziny, która nie jest długowieczna. Podejrzewam więc, że zostało mi jeszcze maksymalnie może jakieś 10 lat życia. Zobaczymy... A co do trasy z okazji jubileuszu, to był to pomysł mojego agenta. Niedawno świętowaliśmy też 25-lecie działalności estradowej Czarka Pazury, a w przyszłym roku pewnie pojedziemy w trasę jubileuszową Jurka Kryszaka, który niedawno skończył 60 lat.
Więcej w "Dzienniku Kociewskim"
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
