Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władza nie pozwoli, by urzędnicy stracili. Stracą za to najbiedniejsi

ME
Mniej pieniędzy będzie na oświatę
Mniej pieniędzy będzie na oświatę
Mniej pieniędzy m.in. na oświatę, pomoc najbiedniejszym oraz inwestycje, za to powody do zadowolenia będą mieli urzędnicy, bo finansowo zyskają - tak będzie wyglądał 2013 rok w Starogardzie Gdańskim.

- Rzeczywiście, tegoroczny budżet zakłada podwyżki płac dla tych grup zawodowych, za które odpowiada samorząd - potwierdza "Dziennikowi Bałtyckiemu" Zbigniew Toporowski, sekretarz Starogardu Gd. - Jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń pracowników administracyjnych, to wyniosą one około 5 procent.

Podobnie będzie w przypadku podwyżek dla pracowników placówek kulturalnych, czyli Muzeum Ziemi Kociewskiej, Starogardzkiego Centrum Kultury oraz Miejskiej Biblioteki Publicznej. - O poziom inflacji wzrosną też wynagrodzenia urzędników magistratu - dodaje Toporowski.

Podwyżki za wywóz śmieci

Na ten cel miasto przewidziało niewiele ponad 550 tys. zł. To tyle dobrych wieści, choć tylko dla urzędników. W dużo gorszej sytuacji znajdą się mieszkańcy, którzy zmuszeni są do korzystania z pomocy społecznej. Na ten cel w budżecie jest mniej środków niż jeszcze przed rokiem.

- O 40 procent mniej środków jest na świadczenia socjalne, 20 procent mniej na zasiłki stałe, a pula na dodatki mieszkaniowe została zmniejszona o 10 procent - wylicza Tomasz Walczak, radny miejski ze Stowarzyszenia Kociewskiego. - Ponadto mimo zaplanowanych podwyżek dla pracowników oświatowych, którzy nie są nauczycielami, wydatki na oświatę zostały zmniejszone o 1 milion złotych. Podejrzewam, że kilkudziesięciu nauczycieli od września będzie musiało odejść z pracy. Niewykluczone, że zostaną także zmniejszone oddziały w szkołach miejskich.

Radny odniósł się też do głośnej sytuacji sprzed niespełna roku, kiedy to prezydent Starogardu Gd. Edmund Stachowicz zaproponował, aby poszukać oszczędności w oświacie poprzez zabranie około miliona złotych na funkcjonowanie stołówek. Wówczas wypowiedzenia z pracy otrzymały kucharki zatrudnione w szkolnych stołówkach. W tamtym czasie większość radnych, w tym z PO i Stowarzyszenia Kociewskiego, była przeciwna takiej decyzji prezydenta. Doszło nawet w marcu ubiegłego roku do referendum w sprawie odwołania Stachowicza z funkcji.
- Dziś ci sami radni nabierają wody w usta i tego problemu nie dostrzegają - podkreśla Tomasz Walczak.

Jednak władze miasta się bronią, twierdząc, że po ich stronie nie ma złej woli. Odpowiedzialność przerzucają na władze centralne. - Wysokość środków dotyczących pomocy społecznej czy oświaty nie zależy od nas, bo te pieniądze dostajemy z budżetu centralnego - zaznacza Toporowski. - Tylko niewielka część na ten cel pochodzi z naszego budżetu. O ile mniej dostaniemy z państwa, o tyle będziemy musieli zmniejszyć nasze dofinansowanie. Nie możemy zwiększyć tych kwot, bo za nie odpowiada rząd. My jesteśmy tylko dystrybutorem tych świadczeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto