Każdemu kibicowi piłkarskiemu w Polsce Gdańsk kojarzy się z Lechią. 75-letni klub ma palmę pierwszeństwa w mieście. Obok niego prężnie działają jednak inni. A wśród nich Jaguar Gdańsk. Pierwszy zespół prowadzony przez trenera Marka Szutowicza 5 sierpnia zwyciężył w rozgrywkach regionalnego Pucharu Polski. W finale w Brusach pokonał 1:0 Kaszubię Kościerzyna.
- Na pewno nigdy nie będziemy rywalizować z Lechią na kanwie historii, legendy, bo nie ma takiej możliwości. Jestem jednak przekonany, że możemy dzisiaj szkolić młodzież bardzo dobrze i tych młodych zawodników dostarczać później do zespołów ekstraklasowych. Nie wstydzę się więc, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, bo w klubie mamy bardzo dobrych trenerów, fachowców. Dzięki ich zaangażowaniu ta akademia funkcjonuje tak, jak funkcjonuje. Lechia jest marką i każdy młody zawodnik z Gdańska chce w niej zagrać. Nie tylko przez kluby ekstraklasowe można jednak trafić do wielkiej piłki. W mniejszej akademii, w spokoju, także można się rozwiać i realizować swoje cele sportowe – wyjaśnia Marek Szutowicz, który w Lechii grał w przeszłości jako piłkarz, a później realizował się jako trener przygotowania motorycznego.
Mniejsze kluby i mniejsza presja otoczenia to szansa dla wychowanków, aby zaistnieć w dorosłej piłce. W Jaguarze o tym wiedzą, dlatego nie boją się dawać szans młodzieży.
- Kadra pierwszego zespołu liczy 27 zawodników, a połowa to wychowankowie. Są też zawodnicy, którzy grali i trenowali w Lechii. Do nich zalicza się mój brat Jacek, który działa ze mną w Jaguarze od samego początku. Działamy po to, aby chłopcy się rozwijali. Myślę, że połowa wychowanków w drużynie to sporo – mówi Michał Jadanowski, prezes klubu z siedzibą przy ul. Budowlanych 49/5.
W pierwszej jedenastce na finałowy mecz regionalnego Pucharu Polski znalazło się trzech wychowanków Jaguara. Każdy z nich wciąż podnosi swoje umiejętności. Drużyna seniorów występuje na szczeblu IV ligi.
- W Jaguarze jestem od czterech lat, z przerwą na roczne wypożyczenie w Zagłębiu Lubin. Bardzo dobrze oceniam ten czas w klubie. Z trenerem Markiem Szutowiczem robimy bardzo dobrą robotę, która – jak widać – przynosi efekty w postaci wygranego finału – mówi Krystian Espersen, środkowy pomocnik Jaguara.
19-latek ma bezpośredni wkład w rozwój klubu, który tylko w tym roku zainwestował w dwa nowe boiska ze sztuczną nawierzchnią.
- Pomagam w klubie, żeby zarobić i coś sobie odłożyć – wyjaśnia Espersen. - Zbudowaliśmy już parking dla akademii. Teraz budujemy ścieżkę dla naszych kibiców, aby mogli w dobrych warunkach dojść na trybunę. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jaguar będzie tylko ładniejszy, lepszy. To się sprawdzi. Daję słowo.
Zwieńczeniem marzeń dla młodych piłkarzy jest możliwość pokazania się w ekstraklasie, zaistnienia w profesjonalnym futbolu. W klubie czekają także na moment, kiedy będą mogli pochwalić się reprezentantem Polski.
- Wiele lat pracujemy nad tym, aby rozwijały się u nas dzieci, a szkolenie było na najwyższym poziomie. Efektem tego są w tym roku dwa nowe, pełnowymiarowe, sztuczne boiska. Dalej liczymy, że nasze dzieci będą się rozwijać i rozwijać zespół seniorów, który gra coraz wyżej. Może kiedyś doczekamy się kadrowicza reprezentacji Polski – dodaje prezes Jadanowski.
A takie marzenia wcale nie są nierealne. Wystarczy prześledzić biografie czołowych piłkarzy w kraju. Nie wszyscy wywodzą się z uznanych klubów.
- Parę lat temu kadra trenera Adama Nawałki oparta była praktycznie na wychowankach mniejszych klubów. Tylko Kamil Grosicki był wychowankiem Pogoni Szczecin, a reszta to zawodnicy z małych ośrodków, którzy dopiero zrobili wielką karierę – zauważa trener Szutowicz.
43-letni szkoleniowiec Jaguara cieszy się z historycznego zwycięstwa w regionalnym Pucharze Polski, który otworzył przed piłkarzami furtkę do kolejnej przygody, czyli rywalizacji w rozgrywkach centralnego Totolotka Pucharu Polski.
- Nasze finałowe spotkanie z Kaszubią Kościerzyna oglądało wielu młodszych zawodników, którzy mają swoje ambicje. Gra z I-ligowym zespołem dla większości z tych zawodników, czy wręcz całej grupy, to historyczne przeżycie. Nie wszyscy grali na takim poziomie i skonfrontowanie się z zawodowcami jest wyzwaniem. Na pewno zostawią serce na boisku. Umiejętności mogą być słabsze, ale ambicji i zaangażowania tym chłopakom nie zabraknie – mówi Marek Szutowicz przed nadchodzącym meczem z Puszczą Niepołomice.
W 1/32 finału Totolotka Pucharu Polski na stadionie przy ul. Traugutta Jaguar przegrał 1:4 z I-ligową Puszczą Niepołomice, ale tak jak zaznaczył trener, zostawił na boisku dużo zdrowia.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?