Od października 2020 roku tczewski szpital działa jako placówka jednoimienna, tzw. covidowa. Do tczewskiej lecznicy trafiają chorzy z całego województwa. To, na szczęście, niedługo zacznie się zmieniać. Od poniedziałku "odmrożona", zostaje porodówka. To oznacza, że w Tczewie znowu będą mogły rodzić kobiety, które nie chorują na Covid.
- Oddział położniczy został wyłączony z decyzji dotyczącej przekształcenia szpitala w placówkę covidową - mówi Maciej Bieliński, prezes spółki Szpitale Tczewskie. - Od 11 stycznia będziemy przyjmować normalnie pacjentki. Zapadła również decyzja o uwolnieniu 61 łóżek na oddziale rehabilitacyjnym. Również tam od 18 stycznia będziemy mogli normalnie przyjmować tam pacjentów.
Lekarze coraz głośniej alarmują, że w całym kraju brakuje łóżek internistycznych dla pacjentów bez Covid -19. Zapytaliśmy, czy jest szansa na "odmrożenie" tczewskiej interny, ale prezes wyjaśnił, że to raczej na razie nie jest możliwe.
- Budynek, w którym mieści się oddział chorób wewnętrznych oraz funkcjonujący w tym samym obiekcie oddział pediatryczny, mają wspólną windę - wyjaśnia prezes Szpitali Tczewskich. - Ze względu na zagrożenie epidemiczne nie jest możliwe rozdzielenie tych obu oddziałów.
A jaka jest aktualna sytuacja w tczewskim szpitalu?
- Obecnie mamy ponad 100 pacjentów covidowych - mówi Maciej Bieliński. - Ten poziom obłożenia utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Nieznacznie spadła liczba pacjentów, ale ci którzy do nas trafiają są zazwyczaj w ciężkim stanie.
Z danych na 6 stycznia br. na 1836 łóżek covidowych w województwie pomorskim, zajętych był 1134.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
