Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard: Nasi grają u Hoffmana

Ewa Macholla
Starogardzcy szwoleżerowie mają już za sobą kręcenie kilku scen w filmie Jerzego Hoffmana "Bitwa warszawska 1920". Naszych kawalerzystów zobaczymy m.in. podczas ślubu.

Szwadron w galopie brzegiem zburzonego morza, potem zaślubiny i płat sztandaru dotyka morskiej toni. A na płacie... herb królewskiego miasta Starogard! To scena z filmu "Miasto z morza", który po debiucie na dużym ekranie wejdzie do TVP jako serial. Czy ktoś lepiej promuje nasze miasto niż nasi szwoleżerowie? A to nie wszystko... "Bitwa warszawska 1920" Jerzego Hoffmana to dopiero będzie coś!
O tym,że starogardzki Szwadron Kawalerii im.2.Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich będzie grał w filmie, zdecydowano już latem ubiegłego roku. Właśnie podczas wizyty ekipy filmowej w Starogardzie, szwoleżerowie "zdali egzamin" do filmu. Nasz szwadron wziął udział w zdjęciach w Warszawie, gdzie kręcono sceny wymarszu wojsk na front oraz ślubu Jana i Oli (Borys Szyc i Natasza Urbańska) w Warszawie, a także podczas tygodniowego pleneru w Komarowie koło Zamościa.
- To chyba najtrudniejsza praca, jaką kiedykolwiek wykonywaliśmy - mówi rotmistrz Krzysztof Landowski, prezes stowarzyszenia Szwadron Kawalerii im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich. - Graliśmy już w filmie "Miasto z morza" w reżyserii Marka Kotkowskiego, który obecnie jest drugim reżyserem u Hoffmana.
"Bitwa warszawska 1920" to jednak coś całkiem innego. To wielka historyczna superprodukcja. Praca na planie trwa ok. 10-12 godzin w siodle.Częste duble oraz rozmaitość scen i ujęć powoduje potworne zmęczenie u ludzi i koni. Pobudka o godz. 4.50 , wymarsz na plan w siodłach i powrót do obozowiska ok. godz. 21. Nieludzkie zmęczenie, kurz, dym, swąd spalenizny i 300 koni na planie. Tak wyglądał plan filmowy największej produkcji Jerzego Hoffmana. Sceny batalistyczne kręcono w Komarowie, gdzie w sierpniu 1920 r. rozegrała się zwycięska bitwa z konarmią Budionnego - największa w historii nowożytnej ( ok. 1000 konnych ). Jako pierwszy wtedy zaatakował bolszewików 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich pod dowództwem mjr Rudolfa Ruppa. 90 lat potem na tym samym polu stanęli kontynuatorzy szwoleżerskiej tradycji ze Starogardu Gd. Czyż to nie przeznaczenie?

O tym co Jerzy Hoffman sądzi o używaniu określenia "cudu na Wisłą" przeczytasz w "Dzienniku Kociewskim", 24 września.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto