Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard: Mleczarnia w likwidacji

Maciej Jędrzyński
Rolnicy wychodzący po zebraniu z biurowca mleczarni
Rolnicy wychodzący po zebraniu z biurowca mleczarni Fot. Maciej Jędrzyński
Miejscowa Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska została postawiona w stan likwidacji - tak zdecydowano we wtorek podczas walnego zebrania przedstawicieli członków OSM.

W wyniku procesu likwidacji dojdzie do sprzedaży majątku zakładu, a pozyskane pieniądze trafią do wierzycieli, w tym rolników, którzy czekają na zaległe zapłaty za dostawy mleka. Decyzja o postawieniu OSM w stan likwidacji została podjęta na zebraniu jednogłośnie przez 30 delegatów spółdzielni.
Obrady prowadził nowy przewodniczący Rady Nadzorczej OSM Grzegorz Domachowski, który już na początku zebrania poinformował, że w poniedziałek Rada Nadzorcza z funkcji jej przewodniczącego odwołała Tadeusza Dietricha.

- Usłyszałem, że utracono do mnie zaufanie, bo popieram panią prezes - powiedział nam Tadeusz Dietrich, który był przewodniczącym RN ponad 20 lat.

A rolnicy są bardzo niezadowoleni z kilkuletnich rządów pani prezes Beaty Oworuszko, czemu dali też wyraz na wtorkowym zebraniu. Mleczarnia jest zadłużona, a wielu rolników czeka na pieniądze za dostawy mleka za okres od maja do września tego roku. Dostawców bardzo więc zaskoczyło, gdy w tym roku pani prezes otrzymała, decyzją Rady Nadzorczej, podwyżkę w wysokości 50 proc., lecz kwoty jej zarobków nikt oficjalnie dotąd nie podaje. Prezes zapewniała za to wczoraj, że od dwóch miesięcy nie wypłaca sobie wynagrodzenia. W tej chwili nikt nie dostarcza mleka spółdzielni i od tygodnia nie odbywa się tam produkcja. Rolnicy już wcześniej zaczęli współpracować z innymi producentami, od których dostają za litr mleka 20-30 groszy więcej, czyli 1,20-1,30 zł.

- Nie płaci nam pani naszych pieniędzy, po czyjej pani jest stronie? - pytał panią prezes Grzegorz Domachowski, przewodniczący Rady Nadzorczej, dodając, że wiosną, w czasie walnego zebrania, nie było mowy o zadłużeniu OSM.

Prezes podkreślała, że jest po stronie spółdzielni. Mówiła też, że mimo iż wartość majątku zakładu przewyższa wysokość zobowiązań, OSM nie jest w stanie ich spłacać, bo nie ma produkcji.

- Przy spadającej z miesiąca na miesiąc ilości mleka, nie byliśmy w stanie obniżyć kosztów w tym samym tempie, a obniżaliśmy je i na przykład z bólem serca zmniejszyliśmy zatrudnienie o 30 pracowników - mówiła Beata Oworuszko. - Niezależnie od ilości przerobionego mleka koszty stałe są takie same.

- Jak by były płacone pieniądze, to byłby surowiec - podkreślali z kolei rolnicy. - Musieliśmy odejść od spółdzielni, bo z czegoś musieliśmy żyć!

Mleczarnia zatrudnia około 40 osób, z których wiele przebywa teraz w domach, m.in. na urlopach. O ich przyszłym losie nie mówiono na zebraniu, ale pracownicy ci mają świadomość, co ich czeka.

- Pośredniak... - mówią nam ci, z którymi udało się porozmawiać. - Zresztą zarobki są tu słabe, są opóźnienia w wypłatach.

14 grudnia, na kolejnym zebraniu, ma być podjęta decyzja o powołaniu likwidatora majątku OSM. Na razie wciąż nie wiadomo, kiedy rolnicy dostaną należne im pieniądze.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto