Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smutne przypadki cudzoziemca w Tczewie. Serce okazała policja i pracownica firmy ochroniarskiej Wena

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Raczej przykre doświadczenia z Tczewa wywiezie obywatel Azerbejdżanu. Nie dość, że gdy przez 2 miesiące pracował w Gdańsku, to otrzymał zapłatę tylko za miesiąc, to jeszcze gdy przyjechał do Tczewa został okradziony. Bez pieniędzy, bez lokum, bez znajomości języka polskiego od kilku dni błąkał się po dworcu PKP. Co prawda sprawców kradzieży już zatrzymano, ale mężczyzna i tak znalazł się w bardzo trudnej sytuacji.

26 października 2020 r. przed godziną 6.00 tczewscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży, do której miało dojść na dworcu PKP w Tczewie. Jak ustalili mundurowi, dwaj sprawcy wykorzystali sen pokrzywdzonego obywatela Azerbejdżanu i ukradli mu torbę, a także walizkę wraz z dokumentami powodując straty w wysokości 400 złotych.

- Jeszcze tego samego dnia policjanci otrzymali informację, że na terenie dworca PKP znajduje się mężczyzna, który miał mieć związek z tym przestępstwem – mówi asp. szt. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji. - Mundurowi zatrzymali podejrzewanego 18-letniego mieszkańca powiatu tczewskiego, którego doprowadzili do miejscowej komendy. Kryminalni dalej pracując nad tą sprawą, ustalili personalia drugiego ze sprawców, którym okazał się 52-letni mieszkaniec powiatu tczewskiego. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego 52-latka, którego również doprowadzili do policyjnego aresztu. Policjanci odzyskali cześć skradzionych przedmiotów.

Złodzieje byli na tyle pewni siebie, że starszy z zatrzymanych mężczyzn po kradzieży złożył właścicielowi skradzionego łupu propozycję wykupienia skradzionych bagaży.

W środę śledczy przedstawili zatrzymanym mężczyznom zarzuty kradzieży dokumentów, zaś 52-latek usłyszał dodatkowy zarzut dotyczący żądania korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy, za co odpowie w warunkach recydywy.
Za kradzież dokumentów grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zaś za żądanie korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy w warunkach recydywy grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Tyle działań w temacie kradzieży. Złapanie złodziei w niczym jednak nie poprawiło sytuacji obywatela Azerbejdżanu. Mężczyzna nie zna topografii miasta, nie umie się porozumieć, głodny, bez środków do życia. Jego losem zainteresowała się jedna z pracownic PKP. Kiedy prośba o pomoc dla cudzoziemca dotarła do naszej redakcji było już po godz. 23.00.

- Jak pomóc obcokrajowcowi który od 3 dni śpi w Tczewie na dworcu – pytała zatroskana pracownica firmy ochroniarskiej Wena. - Został okradziony. Nie ma paszportu i pieniędzy. Nie ma jak wrócić do kraju. Nie rozumie języka polskiego. Policja po przesłuchaniu go w obecności tłumacza przysięgłego zostawiła go na dworcu bez pomocy. On jest tuła się po naszym dworcu od soboty.

Poprosiliśmy o więcej informacji na temat mężczyzny. - Pracował w Gdańsku dwa miesiące – opowiada kobieta. - Za jeden miesiąc mu zapłacili, a po kolejnym oszukali i wywalił z pracy nie płacąc.
O tej porze jedynym miejscem, w którym można było szukać pomocy dla okradzionego mężczyzny była tczewska policja. Wystarczył jeden telefon i naświetlenie sytuacji, by funkcjonariusze zajęli się mężczyzną. Na noc trafił do ogrzewalni.

- Przekazaliśmy mężczyznę do noclegowni i wyjaśniliśmy, że kontakt z nim jest utrudniony, gdyż ten nie zna języka polskiego - wyjaśnił nam dyżurny z tczewskiej policji. - Rano powinien zostać skierowany do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie.

Wydawało się, że teraz już wszystko powinno być dobrze. Niestety, jak się okazało, obywatel Azerbejdżanu miał pójść do MOPSu razem z innym mężczyzną - Polakiem. Jednak najwyraźniej towarzysz niedoli zmienił zdanie i zostawił kompletnie niezorientowanego w terenie cudzoziemca. Mężczyzna wrócił w jedyne znane mu miejsce - na dworzec PKP. Tym razem pomogła Julita Jakubowska, dyrektor MOPS w Tczewie. Mężczyznę odszukano i zabrano z dworca do ośrodka, gdzie po długim czasie zjadł normalny obiad. Nakarmiony miał trafić do Fundacji Pokolenia, a stamtąd do Ośrodka Wsparcia dla Cudzoziemców. Czy tak się stało? Zobaczymy w ciągu dnia...

AKTUALIZACJA

Mamy dobre wieści. Mężczyzna trafił pod opiekę Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Tczewie.
- Udało nam się znaleźć innego obywatela Azerbejdżanu, który mówi po polsku i pomaga nam w kontakcie z tym mężczyzną - wyjaśnia Paulina Kremer z CWII. - Mieliśmy nadzieję, że uda nam się porozumieć po rosyjsku, ale ten pan nie zna również tego języka, ani polskiego, ani angielskiego. Obecnie pomagamy wyrobić dokumenty dla tego mężczyzny. Z naszej strony zapewniamy mu również pomoc w poszukiwaniu pracy. Na razie może przebywać w ogrzewalni. Ma też zapewnione wyżywienie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto