Skarszewy: Śledczy sprawdzają decyzje burmistrza

- Na razie nikt nie ma postawionych zarzutów, sprawa jest rozwojowa - mówi Jarosław Kembłowski, szef Prokuratury Rejonowej w Starogardzie.- Jej rozstrzygnięcia należy się spodziewać najwcześniej pod koniec roku.

Termin rozstrzygnięcia jest bardzo istotny. Gdyby udowodniono winę burmistrzowi i zostałby on ukarany, to nie mógłby ubiegać się o reelekcję.

- Sprawa ewidentnie wiąże się z kampanią wyborczą - uważa Zygmunt Wiecki, zastępca burmistrza. - Komuś zależało na tym, by wyeliminować burmistrza. Napisano więc donos do CBA. Chodzi o decyzje, które już wcześniej były sprawdzane, dlatego o wynik śledztwa jestem spokojny.

Śledczy sprawdzają m.in. jak to się stało, że gmina, która otrzymała od Agencji Rynku Rolnego grunty z przeznaczeniem na cele publiczne (np. plac zabaw, parking), podzieliła teren na mniejsze działki i sprzedała je pod zabudowę wielorodzinną.

- Mamy na to dokumenty, bowiem była zgoda ówczesnego dyrektora agencji na takie rozwiązanie - tłumaczy Wiecki. - Sprawa była już kontrolowana i nikt nie dopatrzył się nieprawidłowości.

Przedmiotem kontroli prokuratury i policji w Kościerzynie (ta jednostka została wytypowana do zbadania sprawy)jest także remont drogi w miejscowości Więckowy. Zadanie to zostało podzielone na cztery mniejsze i dzięki temu władze miały uniknąć konieczności ogłaszania przetargu. Cztery odcinki wykonała ta sama firma. - Zostało to zrobione zgodnie z prawem - broni się Z. Wiecki. - Dokonałem analizy dotyczącej przetargów w naszej gminie i wspomniana firma wygrała ich tylko 10 proc., więc nie ma mowy o tym, że ją w jakiś sposób preferujemy.
Do tej pory przesłuchanych zostało kilkunastu urzędników. Policja i prokuratura zabezpieczyły dokumenty. Jeśli śledczy dopatrzą się winy burmistrza, to grożą mu 3 lata więzienia.