MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Płyta zespołu Gówno powstawała w Grodzisku Owidz

Kinga Furtak
W Grodzisku Owidz pracowali muzycy z zespołu Gówno
W Grodzisku Owidz pracowali muzycy z zespołu Gówno Kinga Furtak
Kategorie estetyczne zespół muzyczny Gówno kreuje sobie sam. Wymykając się sprytnie spod pręgierza sztuki lansowanej w marmurowych salonach. I radzi sobie w tym wyśmienicie. Niedawno zespół nagrywał płytę w Grodzisku Owidz.

Świat brudny, pognieciony może być jak magnes. Jeśli okraszony jest wyszukanym poczuciem humoru smakuje lepiej niż przeciętne ciastko z kremem. Takich nieprzeciętnych smaków dostarcza muzyczne spotkanie z Gównem.
W ostatnich dniach antresola warsztatowa w Grodzisku Owidz zamieniła się w studio nagraniowe. Zespół Gówno w średniowiecznej scenerii nagrywał materiał na nową płytę. Kable, gitary łączyły się w nieoczywistą widokówkę wśród rycerskich zbroi.

W Grodzisku Owidz bez stresu

Niecodzienna wizyta zespołu w Grodzisku Owidz była dla muzyków ciekawym doświadczeniem.
- Jesteśmy w Owidzu, bo szukaliśmy miejsca, do którego mogliśmy wyjechać na chwilę - przyznaje Adam Witkowski, gitarzysta Gówna. - Mamy tu okazję ponagrywać pomysły, które wcześniej już powstały. Przy okazji kolejnej już płyty chcieliśmy popracować trochę inaczej i to się udało. Nie nagrywamy w stresie, w ścisku, w pośpiechu. Udało się nam wyjechać za miasto, znaleźć miejsce, które nas przyjmie, żeby trochę pohałasować. Marcin Bober, basista powiedział, żebyśmy spróbowali zrobić to w Grodzisku Owidz. Dyrekcja się zgodziła i dlatego tutaj jesteśmy. Cieszymy się bardzo, że możemy nagrywać w tym urokliwym miejscu.

- Tu jest duża drewniana sala i możliwość grania w nocy. W dzień robimy to trochę ciszej – dodaje Adam Witkowski.
I rzeczywiście, gdy tylko muzycy usłyszeli szuranie stóp turystów natychmiast wyłączali muzykę. Zaskakująca sprawność wymieszana z wysoką kulturą osobistą to coś, co dla przeciętnego oka synonimu dla Gówna może wcale nie oznaczać. Tak właśnie łatwo można się pomylić docierając mocno nadprute już schematy.

Na fanpage'u zespołu można podejrzeć wrażenia muzyków, które dostarczyła scena owidzkiego amfiteatru. Podpis pod filmikiem donosi, że zespół w związku z brakiem ogłady i małym doświadczeniem w grze na dużych scenach trenuje przed koncertem na katowickim Off''ie. Układ, jaki prezentują muzycy, niekoniecznie może być tym co na pierwszy rzut oka się wydaje.

- Jest różnica z graniem na dużej scenie a graniem w klubie – przyznaje Adam Witkowski. - Dochodzi do takich sytuacji, że jest tak duża scena, że kabel okazuje się za krótki, nie pozwala odejść od wzmacniacza. A chciałoby się zobaczyć, co jest pod sceną, a nie dojdziesz, bo po prostu kabel się kończy. Perkusista to ma w ogóle ciężko. Ale nie musi mieć kabla. Sceny duże są dość nienaturalne i to jest też zabawne. Scena w Grodzisku Owidz gwarantuje też przaśną scenografię, która bardzo nam się podoba.

Nagrania w Grodzisku Owidz bez rycerzy

Część utworów na nową płytę udało się zarejestrować w Grodzisku Owidz. Czy rycerski duch przeniknie na nagrania zamieszczone na nowej płycie?
- Odwołań do rycerzy nie będzie, ale jest to miłe miejsce do spędzenia wolnego czasu - mówi Adam Witkowski.
- Dalej gramy rodeo punk, który ewoluuje w stronę zimno kowbojskiego rodeo punka – dodaje Tomek Pawluczuk, perkusista zespołu. - Mamy na razie pięć piosenek. Można już powiedzieć że będzie to inaczej nagrana płyta. Będzie mniej garażowa i brudno-punkowa.

Album będzie bardziej zimno falowy, tak jak była piosenka „Spowiedź umarłego”, z punk rocka zostaje idea grania prostego. Teksty zespołu są literacką układanką, która wymyka się spod kontroli norm kulturowych.
- Jeden tekst na nową płytę wyszedł nam eko – mówi Maciej Salamon, wokalista i autor tekstów. - Będzie przesłanie, żeby nie jeść zwierząt, bo to jest niedobre.

Zespół niemal w całości składa się z wegetarian. - Jeśli pojawia temat o niejedzeniu zwierząt to faktycznie, mówimy to szczerze – mówi Adam Witkowski.
- Tylko jeden kolega w zespole jada bardzo różne zwierzęta – dodaje Tomek Pawluczuk. - Próbował już renifera, wieloryba i gołębia. Chociaż nie, gołębia raczej jeszcze nie jadł.

- Jest też tekst o finansowaniu działalności artystycznej ze środków publicznych i o tej dziwnej zależności artysta – państwo, która w tym kraju się wytworzyła - mówi Maciej Salamon. - Jeżeli chcesz robić sztukę, to właściwie jesteś skazany na publiczne pieniądze, albo na wkładanie rzeczy do szuflady i robieniu ich dla siebie.

Zdarza się, że sama nazwa zespołu wywołuje konwulsje. Ale gombrowiczowski gwałt przez uszy potrzebny jest do nieustannego uwrażliwiania, przetrawienia i wypluwania wrażeń dostarczanych przez świat. I to właśnie zespół dostarcza w ładnie opakowanym prezencie.
- Nazwa urodziła się nagle – mówi Adam Witkowski. - Trochę z chęci manifestacji przeciwko puryzmowi językowemu. Natomiast któryś rok działalności powoduje to, że trochę nas to zmęczyło. Dzięki tej nazwie pewnie łatwiej nas zapamiętać. Jest to nośne logo, które chwyta tak, że wszyscy nas kojarzą. Ale nikt z nas grając chyba już nie myśli, że gra w tym zespole z taką właśnie nazwą. Po prostu gramy ze sobą. Niektóre rzeczy łatwiej nam tą nazwą przeprowadzać a niektóre trudniej. Na przykład występny na oficjalnych bankietach, przyjęciach. Chociaż w tym roku będziemy pierwszy raz grali na weselu.
DIY, czyli dosłownie zrób to sam. Ta idea dotyczy samodzielnego wytwarzania wszelkich dóbr. - Dla nas inaczej nie da się, żeby było dobrze - odpowiada Tomek Pawluczuk. - Zespół Gówno nie jest tylko zespołem muzycznym. Odbieramy ten projekt znacznie szerzej – mówi Adam Witkowski. - Bycie w zespole, to bycie nie tylko muzykiem. A DIY bierze się z różnych powodów, np. z tego, że twórca trochę nie może wytrzymać, żeby nie zrobić sobie jeszcze okładki, butów do chodzenia, trumny na wypadek śmierci. A niektórzy przekazują te zlecenia po prostu innym. A my się sami nawet pochowamy.

Pochówek w wideoklipie
Doświadczenia zebrane z umiejętnością pochówku muzycy mają udokumentowane. - Ja sam już wykopałem sobie grób – mówi Tomek Pawluczuk. - Na miejscu, gdzie powstało obecne Europejskie Centrum Solidarności był wcześniej spory plac. Zjawiliśmy się tam późnym wieczorem z łopatą, kilofem, kamerą i skuterem w ramach oświetlenia. I wykopałem sobie grób, w którym się finalnie pochowałem. Można to zobaczyć w wideoklipie do utworu „ Spowiedź umarłego”.

Najbliższy koncert Gówna odbędzie się 4 sierpnia na OFF Festiwalu w Katowicach.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto