Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plany władz Skarszew budzą emocje. Grobów na terenie, gdzie powstanie park, nigdy nie ekshumowano

Edward Zimmermann
Wiosną znaleziono tablice nagrobne. To jedne z ostatnich pamiątek po dawnym cmentarzu
Wiosną znaleziono tablice nagrobne. To jedne z ostatnich pamiątek po dawnym cmentarzu
12 kwietnia br. w artykule "Skarszewy mają szczęście do skarbów" informowaliśmy o odkryciu trzech żeliwnych tablic nagrobnych podczas wymiany lamp na byłym cmentarzu ewangelickim.

Tablice zostały znalezione wraz z fragmentami kutych ogrodzeń pod płytką warstwą ziemi. Najstarsza widniejąca na nich data to 1793 r. Cmentarz z kilkusetletnią historią został zlikwidowany w latach 70. ubiegłego wieku. Zrównano nagrobki, pozostawiając zawartość grobów. Oszczędzono jedną płytę z piaskowca, wmurowaną w ogrodzenie cmentarza. Pozostała neogotycka kostnica oraz mur cmentarny ufundowany przez burmistrza Flachshaara, którego szczątki tam spoczywają. Pozostawiono również starodrzew, wyasfaltowano alejki i teren ten nazwano parkiem miejskim. Mieszkańcy częściej nazywają go "parkiem sztywnych".

Mimo usunięcia nagrobków, rodziny osób tam spoczywających pamiętają, w którym miejscu pochowani są ich przodkowie. Dla nich to nadal jest cmentarz. Poza tym mało kto wie, że w szkole przy ul. Dworcowej był na początku 1945 roku niemiecki lazaret, gdzie przywożono rannych z linii frontu. Zmarłych chowano na ewangelickim cmentarzu, znane są nazwiska żołnierzy niemieckich pochowanych na tej nekropolii.

W przywołanym wyżej artykule skarszewski radny Andrzej Skóra powiedział, że wymiana lamp to dopiero wstęp do konkretnych prac na byłym cmentarzu. Niedawno na oficjalnej stronie miasta i gminy ukazała się informacja, że gmina Skarszewy uzyskała na rewitalizację tego miejsca dofinansowanie z funduszy europejskich w wysokości ok. 539 tys. zł. Całość ma kosztować ok. 829 tys. zł. Pierwsze prace przewidywane są na wrzesień, obejmując modernizację lub wykonanie ciągów pieszych i rowerowych, modernizację muru cmentarnego oraz wykonanie m.in. fontanny, elementów małej architektury, placu zabaw, fitness oraz... toalety dla psów. Informację zatytułowano "To będzie fajne miejsce". Na skarszewskim forum internetowym zawrzało z oburzenia, padły ostre słowa krytyki pod adresem władz miejskich. Oficjalne stanowisko w tej sprawie zajęło Stowarzyszenie Historyczne Ziemi Skarszewskiej.

- Uważamy, że taka realizacja planów zagospodarowania terenu dawnego cmentarza stanowić będzie jego profanację - mówi Marek Seyda, wiceprezes SHZS. - Na tej nekropolii spoczywają szczątki burmistrzów, rajców, pastorów, postaci historycznych związanych z dziejami miasta. Ślady wielokulturowości Skarszew powinny być chronione, a nie zamazywane.

W 1998 r. na splantowanym cmentarzu odsłonięto tablicę na granitowym głazie z informacją w języku polskim i niemieckim, że od XVII wieku był tam cmentarz ewangelicki. Poświęcenia tablicy dokonał pastor ewangelicko-augsburski Janusz Staszczak z Koszalina i wikariusz katolicki ze Skarszew ks. Marek Król.

Jeden z fundatorów tablicy, Hans Jurgen Weichbrodt z Akwizgranu, powiedział podczas przemówienia: - W tym miejscu nie chciałbym także pominąć politycznego znaczenia dzisiejszego spotkania. Stanowi ono pozytywny znak tego, że nasze narody znajdują się na dobrej drodze wspólnego porozumienia. Jest to tylko mały krok, po którym powinny pójść następne. Tysiącletnia historia łączy nasze narody przez dobre i złe czasy. Byliśmy historycznie związani i tak będzie w przyszłości. Tylko w pokoju pomiędzy naszymi narodami leży błogosławieństwo Boże.

Po tym doniosłym wydarzeniu wydawało się oczywiste, że nic już nie zakłóci wiecznego odpoczynku pochowanych tam w ciągu kilku stuleci obywateli Skarszew i dawnych mieszkańców wyznania ewangelickiego z okolicy. Można było mieć przekonanie, że teren ten pozostanie skłaniającym do dostojnej zadumy miejscem spacerowym. Był o tym przekonany również Hans Jurgen Weichbrodt. - Należy uszanować prawo zmarłych do godnego miejsca wiecznego spoczynku - stwierdził. - W kulturze jest takie pojęcie jak cisza cmentarna. Cmentarze są obiektami kultury, które nie mogą być tak po prostu z jakichś błahych powodów przekształcane. Naruszenie tych zasad powinno w każdym takim wypadku spotkać się ze sprzeciwem.

Otrzymaliśmy informację, że pismo do władz Skarszew wyrażające sprzeciw przeciwko planom niegodnego zagospodarowania dawnego cmentarza przygotował już Hans Jurgen Weichbrodt. Tematem zainteresowały się też niemieckie media. Do sprawy wrócimy.


Nikt z nas nie chce pominąć znaczenia byłego cmentarza

Z wiceburmistrzem Skarszew Robertem Stolińskim rozmawia Sebastian Dadaczyński

Pojawiły się obawy, że zagospodarowanie terenu dawnego cmentarza stanowić będzie jego profanację...
Prace nad koncepcją zagospodarowania tego miejsca rozpoczęły się już w 2008 roku i od tego czasu nie mamy oficjalnego protestu. Wręcz przeciwnie. Docierały do nas sygnały od wielu mieszkańców i przyjezdnych, aby w końcu zająć się tym parkiem i przywrócić w nim ład. Do tej pory spotykali się tam między innymi spożywający alkohol czy inne osoby, które dopuszczały się nawet aktów wandalizmu. To powodowało, że mieszkańcy bali się chodzić parkiem, a już na pewno nie mieli ochoty odpoczywać w tym miejscu. Wydaje nam się więc, że idziemy w dobrym kierunku, bo chcemy rozwiązać ten problem. Park będzie monitorowany. Zresztą pragnę zauważyć, że oficjalnie cmentarz został zlikwidowany wiele lat temu, a zatem ewentualna profanacja mogła nastąpić jedynie w tamtym czasie.

Rozumiem, ale Stowarzyszenie Historyczne Ziemi Skarszewskiej twierdzi, że chcecie urządzić park rozrywki w miejscu byłych nagrobków, wyliczając między innymi budowę placów zabaw i fitness.

Rzeczywiście planujemy wykonanie takich zadań. Wszystko po to, by przyciągnąć mieszkańców i turystów, ale nie będzie to jakieś wielkie centrum rozrywki. Inaczej park pozostanie taki, jaki jest dotychczas. A chyba nie o to chodzi, bo w moim przekonaniu picie alkoholu, załatwianie potrzeb fizjologicznych, śmiecenie na byłym cmentarzu jest chyba gorsze, niż obecność dzieci na placu zabaw. Chcę przy tym zapewnić, że cała ta inwestycja jest i będzie uzgadniana z wojewódzkim konserwatorem zabytków i nie ma możliwości, by robić coś sprzecznego z wytycznymi fachowców. Co też ważne, w parku nie ma pomników przyrody, miejsc chronionych, a nikt z nas nie chce pominąć znaczenia dawnego cmentarza - wręcz przeciwnie.

Co ma Pan dokładnie na myśli?
W ramach inwestycji wyeksponowany zostanie głaz z tablicą informującą, że nie-gdyś był tam cmentarz. Jeśli natomiast w czasie prac robotnicy natrafią na ludzkie szczątki, to mogę zapewnić, że zostaną one pochowane z należytą czcią. Niemniej nie przewidujemy głębokich wykopów i prac ziemnych. To nie budowa, lecz rewitalizacja parku. Dzięki temu powstanie ładne miejsce połączone z sąsiadującymi skwerami, na których stoją pomniki upamiętniające żołnierzy radzieckich i pomordowanych mieszkańców ziemi skarszewskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto