MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piesek Kokos coraz zdrowszy. Leczenie potrwa jednak długo

Maciej Jędrzyński
Kilkumiesięczny piesek porusza się już o własnych siłach
Kilkumiesięczny piesek porusza się już o własnych siłach Archiwum OTOZ
Piesek Kokos - ranny szczeniak, którego właścicielka pozostawiła na pastwę losu, jest coraz zdrowszy i stawia pierwsze kroki na spacerach. Jednak Animalsi zapowiadają, że leczenie będzie jeszcze długo trwało.

Piesek Kokos i jego historia zainteresowały wiele osób. Na początku lipca br. pisaliśmy o tym, że Kokos został potrącony przez samochód, a jego właścicielka nakryła szczeniaka miską, po czym na miskę położyła pustak i tak zostawiła biedne zwierzę na pastwę losu. Jednak wygląda na to, że los wtedy mimo wszystko do niego się uśmiechnął, bo wyjącym z bólu całą noc Kokosem zainteresowali się sąsiedzi i wezwali policję.

Piesek trafił do lekarza z obrzękiem mózgu i płuc oraz uciskiem w odcinku szyjnym kręgosłupa. Psem zainteresowało się Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony nad Zwierzętami Animals. Kokos trafił pod dobrą opiekę weterynaryjną i czuje się coraz lepiej.
- Jest lepiej, ale powrót do zdrowia odbywa się bardzo powoli - informuje Aleksandra Pawlak z OTOZ Animals, kierownik starogardzkiego schroniska dla zwierząt, u której przebywa pies. - Sam potrafi już przejść kilka kroków, ale, niestety, potem upada. Choć karmiony jest nadal butelką, je chętniej.

Są osoby, które chętnie zaadoptowałyby psa, ale przez dłuższy czas nie będzie to możliwe.
- Kokos będzie mógł pójść do domu dopiero, gdy przestanie być leczony, a może to jeszcze potrwać nawet kilka miesięcy - dodaje Aleksandra Pawlak.

Piesek Kokos - kosztowne leczenie

Leczenie jest i jeszcze zapewne długo będzie bardzo kosztowne. Samo utrzymanie psa w śpiączce to około 400 zł, a cierpiący Kokos przez 14 dni bez przerwy musiał spać. Do tego dochodzą koszty zakupu leków i odpowiedniej dla niego karmy. Dlatego zainteresowani mogą wesprzeć OTOZ wpłacając pieniądze z myślą o Kokosie na konto: OTOZ Animals Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Starogardzie Gdańskim -20 1020 1909 0000 3202 0038 1053 Bank PKO BP.

Już blisko miesiąc sprawę bada policja. Właścicielka Kokosa z gminy Osieczna oświadczyła policjantom, że potrącony przez samochód pies był w bardzo złym stanie i myślała, że z tego już nie wyjdzie. Postępowanie prowadzone jest pod kątem przepisów dotyczących znęcania się nad zwierzętami, ale w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Na tym etapie nie wiadomo jeszcze, czy będą postawione zarzuty. Co ewentualnie grozi kobiecie?
- Za znęcanie się grozi do 2 lat więzienia lub kara nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt, w wysokości od 500 do 100 tys. złotych - informuje asp. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto