- Wyprawa rozpoczęła się na molo w Brzeźnie - opowiada Natalia. - Projekt od Bałtyku do Tatr powstał, aby motywować do walki z chorobą, ograniczeniami, własnymi słabościami, a przy okazji promować zdrowy i aktywny styl życia.
Miastenia gravis - taką diagnozę usłyszała Natalia 6 lat temu. To rzadka choroba, charakteryzującą się zmiennym osłabieniem mięśni szkieletowych, które nasila się podczas powtarzalnego ruchu. - Choroba bardzo szybko postępowała, atakując mięśnie twarzy, rąk, nóg, klatki piersiowej oraz przełyk - wspomina. - W efekcie leżałam bezwładnie, ciągle zmęczona, całkowicie niezdolna do podstawowych czynności, takich jak przełykanie, mówienie, chodzenie, zaciskanie dłoni. Kiedy doszły problemy z oddychaniem, zostałam skierowana do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie przez długi czas leżałam na intensywnej terapii pod stałą opieką personelu szpitalnego. Komisja ds. orzekania o niepełnosprawności przyznała mi stopień znaczny. Byłam całkowicie niezdolna do pracy i samodzielnej egzystencji.
Natalia postanowiła spróbować leczenia niekonwencjonalnego. Tę decyzję podjęła po kolejnym przełomie miastenicznym, który obezwładnił jej ciało w grudniu 2015 r. Brała suplementy, które jej zdaniem postawiły ją na nogi. - Postanowiłam wtedy, że przejdę przez Polskę - mówi. - Nie miałam osoby, która chciałaby mi towarzyszyć. Ale nic nie dzieje się przez przypadek. Artura poznałam przez portal społecznościowy. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.
Powiedziała Arturowi o swoim marzeniu. Natychmiast zdecydował, że pójdzie z nią w góry. Tak zaczęła się podróż, która ma trwać około 20 dni. Podróżnicy mają do pokonania ponad 680 kilometrów.
- Podoba mi się, jak ludzie walczą o swoje marzenia wbrew przeciwnościom losu - podkreśla Artur . - Nie jest sztuką zrobić coś, gdy jest pełen komfort. Bardzo cenię sobie takich ludzi. To mnie urzekło w Natalii, że podjęła się wyzwania, które daje w kość. Jest bardzo silną osobą.
W czasie tego przemarszu wszystko może się wydarzyć. Jednak Natalia nie myśli o najgorszym. Stan zapalny, stres, nadmierny wysiłek - to niektóre czynniki sprzyjające nawróceniu choroby. - Ważne jest pozytywne myślenie - podkreśla podróżniczka. - Jestem w remisji po to, aby pokazać ludziom, że zawsze warto wierzyć, że będzie dobrze i pozytywnie się nakręcać, mimo trudności, jakie wynikają z chorób. Nie warto się poddawać, bo na świecie jest mnóstwo cudów. Trzeba sobie tylko na nie pozwolić.
Trzeci dzień podróży. Żar leje się z nieba. Temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza. Pod stopniami rozgrzany asfalt. Duszno, a oni idą dalej. Pierwsze dni dały im w kość. Doszli do Trzcińska w powiecie starogardzkim. Wówczas towarzyszył im pies Akira. Zdecydowali, że będą chodzili nocami drogami leśnymi. Na razie pokonali połowę trasy. Akira wrócił do domu. - Dróg asfaltowych jest coraz więcej, a one mogłyby zaszkodzić łapom psa.
Gdzie są obecnie Natalia i Artur? Ich drogę można śledzić na: facebookcom/odbaltykudotatr.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?