Dyskusyjne kino droższe, ale podwyżka nie jest wielka

Kopie filmów, które powinny zaciekawić ambitną publiczność, są coraz droższe. Podwyżka, jak zaznacza prezes DKF Jan Radzewicz, jest kosmetyczna i wynosi zaledwie dwa złote. Bilet normalny kosztuje więc teraz w kinie, w ramach DKF, 12 zł, a ulgowy 10 zł.

- Niektórzy bywalcy nawet sami zwracali nam uwagę, żeby sprzedawać bilety trochę drożej, co mogłoby pomóc nam w szukaniu lepszych filmów - mówi Jan Radzewicz. - Filmy, które pokazujemy w ramach DKF, nie są obrazami dla mas, one przyciągają raczej kulturalną elitę.

Wystarczy wymienić te, które ostatnio były pokazywane: "Przerwane objęcia" w reżyserii Pedro Almodóvara, "Wino truskawkowe" na podstawie prozy Andrzeja Stasiuka, międzynarodowa produkcja "Dobre serce" czy "Rewers" Borysa Lankosza. Na rynku jest bardzo mało kopii tych dzieł, co jeszcze bardziej podnosi ich cenę. Filmy te nie były też zbyt długo pokazywane w tzw. multipleksach. Często zostały jednak uznane przez krytyków i widzów na całym świecie za wybitne.

- Cieszy nas, że w XXI wieku znajdują się ludzie, którzy chcą oglądać ambitne kino. Niektórzy starają się przenosić te wartości do swoich domów - dodaje Radzewicz.

DKF chciałby rozszerzyć swoją działalność. W planach jest zapraszanie znanych twórców filmowych (aktorów, reżyserów czy scenarzystów), konkursy, a także bal filmowy. Chciano także pokazywać filmy bezpośrednio z Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, ale jak na razie nie udało się zrealizować tego pomysłu. DKF w Starogardzie Gd. w obecnej formie istnieje od 2007 roku, kiedy to reaktywowali go Jan Radzewicz oraz zmarły w zeszłym roku Janusz Kortas. Na projekcje przychodzi od 60 do 80 osób.

Kolejny seans w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego już 27 stycznia, o godz. 18.30. Tytuł filmu jest na razie niespodzianką.