„Konspiracja na Kaszubach. Problematyka podziemia niepodległościowego na przykładzie Władysława Kostucha” - to pełen tytuł książki, poświęconej działalności wyzwoleńczej w regionie Pomorza, głównie po zakończeniu II wojny światowej. Skromną publikację przygotował Andrzej Borzestowski, historyk oraz radny Rady Miejskiej w Kartuzach. Wydało ją zaś Towarzystwo Upiększania Miasta Kartuz.
W środę 13 grudnia w kartuskiej bibliotece odbyło się spotkanie z autorem, promujące książeczkę. Radny opowiedział zarówno o zawartości swego dzieła, jak i powodach jego powstania. Jego zdaniem należy przybliżać, przypominać historie tych osób, walczących jeszcze po wojnie o niepodległą Polskę.
- To są ciekawe czasy, ale też czasy, w których ludzie często tracili życie. Musieli z czegoś zrezygnować, czymś zaryzykować na rzecz tej „drugiej konspiracji” (tak nazywana jest działalność polskiego podziemia niepodległościowego po 1945 r. - dop. red.). Dzisiaj już wiemy, jak to się zakończyło... - mówi Andrzej Borzestowski.
Pierwsza z wielu
Podczas spotkania w bibliotece autor przyznał, że to dopiero pierwsza z najprawdopodobniej pięciu części „Konspiracji na Kaszubach”. Przygotowana pozycja przybliża losy nie tylko tytułowego Władysława Kostucha, ale też jego brata Jana czy Stanisława Pietrasiewicza.
- Sądzę, że to wartościowe nazwiska, które oddały to, co mogły w tym czasie, dla dobra budowania niepodległej Rzeczypospolitej - podkreśla radny.
Druga część już powstaje. Skupi się na działalności m.in. Gryfa Kaszubskiego/Gryfa Pomorskiego. Powinna się ukazać mniej więcej w połowie przyszłego roku.
Wszyscy obecni w środę w bibliotece mogli za darmo odebrać swój egzemplarz pierwszej książeczki. Chętni podchodzili też po autograf, a i nie brakowało osób wdających się w dłuższe dyskusje historyczne z Andrzejem Borzestowskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?