Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pełny Koszyk - sklep charytatywny w Starogardzie wciąż niesie pomoc

Kinga Furtak
Kinga Furtak
Wideo
od 16 lat
Niedługo miną dwa lata, a oni działają pełną parą. Nie przestają pomagać i pozytywnie zaskakiwać. Ekipa sklepu charytatywnego Pełny Koszyk do dziś ma ręce pełne pracy. Dzięki ich aktywności w czasie wolnym, pomoc wciąż otrzymują uchodźcy z Ukrainy. W planach jest jeszcze większe rozwinięcie działalności.

Rozpacz, strach, ucieczka, utrata domu, bliskich, przyjaciół. Wojna w Ukrainie wciąż trwa. Spokoju i bezpieczeństwa wiele osób szukało w Polsce. W Starogardzie Gdańskim jest takie miejsce, gdzie wciąż płynie strumień dobra.

Na nich można zawsze liczyć. Stowarzyszenie Starogard 2030 i niezrzeszeni wolontariusze stworzyli wyjątkowe miejsce. Oddolne inicjatywy pokazują, że można naprawdę dużo! To wolontariusze jako pierwsi ruszyli z pomocą Ukraińcom, których dotknęła wojna. Zaczęło się od transportów z darami, które były przewożone na granice i pomocy w przyjeździe do Polski. Do akcji włączyły się stowarzyszenia i wiele osób, które chciały podzielić się dobrem. To był pierwszy krok, który miał przynieść pomoc poszkodowanym w wojnie. Z różnych działań narodził się pomysł na Pełny koszyk - sklep charytatywny, który funkcjonuje do dziś.

To nie jest typowy sklep. Choć na wieszakach wiszą posegregowane ubrania, na półkach są wystawione buty, można też znaleźć talerze, kubki oraz kolorowe zabawki, to za zakupy nie trzeba płacić. Wszystkie rzeczy pochodzą od darczyńców i zostały przekazane na pomoc Ukraińcom, którzy uciekli przed wojną, która trwa już prawie dwa lata. Mimo, że wiele osób ułożyło sobie życie, to wsparcie nadal jest bardzo potrzebne.

- Część osób, które przyjechały, otrzymała pomoc tylko na początku. Mam na myśli osoby bezdzietne, ale też ukraińskich emerytów, którzy w przeliczeniu na złotówki mają bardzo niskie emerytury. Ze względu na wiek, stan zdrowia, nie za bardzo są w stanie podjąć pracę w Polsce, często mają większy też problem z aklimatyzacją, nauką języka. Dla nich możliwość ubrania się w naszym sklepiku jest bardzo cenna. Dzięki temu swoje skromne emerytury mogą przeznaczyć na inne potrzeby. Stałymi klientami są też rodziny wielodzietne. Dzieci szybko rosną i ubrania dla nich są często wybierane – mówi Anna Lembicz, ze Stowarzyszenia Starogard 2030.

Ludzie cały czas wyjeżdżają z Ukrainy. Zbliża się zima i nie w każdym rejonie sytuacja jest stabilna. Bez ogrzewania, prądu, wody bardzo trudno jest przetrwać. Ukraińcy decydują się więc na przyjazd do Polski. Ci, którzy przyjadą do Starogardu Gdańskiego, mogą liczyć na wsparcie i pomoc w postaci darów z półek "Pełnego koszyka". Dla tych, którzy są tu od niedawna, przygotowano także „chemię”.

- Po wybuchy wojny w Ukrainie odruchy serca wśród ludzi były bardzo duże. Do sklepu trafiały środki czystości i higieny osobistej oraz nowe rzeczy. Ta pomoc szybko się skończyła, trwała około 2-3 miesiące i nie ma w tym nic dziwnego. Wszyscy mamy swoje potrzeby i problemy, a ceny w Polsce szybko rosną. – opowiada Anna Lembicz. - Natomiast cieszy nas bardzo to, że mieszkańcy przyzwyczaili się, że można do nas przynosić niepotrzebne ubrania i artykuły wyposażenia mieszkania. To jest super, bo te rzeczy mogą się komuś przydać. Nie trafiają do śmietnika, ale dzięki sklepikowi zyskują drugie życie. To miejsce wpisało się na mapę Starogardu. Trafiają do nas także osoby z ościennych gmin, które chcą podzielić się rzeczami.

- Mamy bardzo duży problem z ubraniami dla nastolatków, głównie dla chłopaków powyżej 140 cm. Tak naprawdę przydaje się wszystko, co dostosowane jest do aktualnej pory roku. Ciepłe kurtki, szaliki, czapki, buty - to wszystko z czego dzieci, młodzież wyrosła, czy nam się znudziła – to wszystko przyjmujemy i przekazujemy dalej.

Tragiczny czas wojny pokazał wielką mobilizację i chęć do niesienia pomocy. Ekipa, która tworzy „Pełen Koszyk” to stali wolontariusze i kilkanaście osób, które pomagają, jak tylko mogą. W sklepie działają też panie z Ukrainy, które bardzo chętnie wspierają tę inicjatywę od samego początku.

- Jesteśmy otwarci na każdą pomoc, bo wszyscy jesteśmy tutaj wolontariuszami – mówi Anna Lembicz. - Staramy się łączyć pracę w sklepiku z innymi obowiązkami. Czasami jest to bardzo trudne i wsparcie jest nam naprawdę potrzebne.

Są też plany na przyszłość. Wolontariusze chcą, aby drzwi sklepiku były otwarte także dla potrzebujących Polaków.

- Chcielibyśmy, aby udało się przekształcić to miejsce w typowy sklep charytatywny, z którego może korzystać każdy. Rzeczy miałyby być za darmo dla osób, które są w słabszej sytuacji, inni mogliby je kupować, a pieniądze ze sprzedaży mogłyby trafić do starogardzkich organizacji pozarządowych. Planów jest jeszcze więcej. Bardzo chcielibyśmy stworzyć kącik z maszynami do szycia, w których można by przerabiać ubrania. Będziemy szukać finansowań, aby takie miejsce powstało w naszym mieście.

Pełny koszyk – sklep charytatywny znajduje się przy ul. Hallera 19 A w Starogardzie Gdańskim i jest czynny w czwartki, w godzinach 15.00-18.00. Aktualne informacje podawane są na fanpejdżu skelpiku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto