Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina nie chce stracić pieniędzy

Wojciech Kłos
Radni (na zdj. Alfred Porte'e) domagali się wyjaśnień władz
Radni (na zdj. Alfred Porte'e) domagali się wyjaśnień władz Wojciech Kłos
Opozycja w Radzie Miejskiej chce wyjaśnień, czy gmina będzie musiała zapłacić 4,6 mln zł Agencji Nieruchomości Rolnej za tereny, które sprzedała przed upływem 10 lat od ich bezpłatnego przejęcia.

Działki pierwotnie miały być przeznaczone na cele publiczne, np. boiska. W tym celu zwołano nadzwyczajną sesję, na której obecny zastępca burmistrza Robert Stoliński oraz Zygmunt Wiecki, który pełnił tę funkcję w poprzedniej kadencji, mieli wytłumaczyć stanowisko gminy.
Sporna sytuacja dotyczy 29 hektarów, które gmina przejęła w 2000 r. od ANR na terenie Wolnego Dworu i Kamierow-skich Pieców. Ponadto Skarszewy dostały ok. 5 hektarów dróg, którymi gmina musi się zajmować.
- W 2004 roku ustalono, że gmina przejmie wszystkie nieurządzone działki drogowe będące własnością agencji w zamian za odstąpienie od ewentualnego żądania zwrotu wartości pieniężnej nieruchomości w przypadku zbycia ich przez gminę lub przeznaczenia na inne cele - wyjaśniał R. Stoliński.
- To były grunty najgorsze jakościowo. Nie było pomysłu, jak zagospodarować te tereny na tzw. infrastrukturę - mówi Zygmunt Wiecki. - Warunkiem braku roszczeń ze strony agencji było przejęcie przez nas dróg oraz hydrofornii w Obozinie i Mirowie. Ówczesny dyrektor ANR, Michał Kubach, dał nam to na piśmie.
Wiecki przyznaje, że w pewnym momencie wstrzymano nawet sprzedaż kolejnych działek, po czym nastąpiły konsultacje prawne, z których wynikało, że gmina może je sprzedać. Łącznie zbyto 58 działek na kwotę 2,2 mln zł. - Wszystkie środki przeznaczyliśmy na inwestycje - mówi Wiecki.
Były zastępca burmistrza przypomniał także sytuację z 2007 r., kiedy ANR również chciała zwrotu pieniędzy za sporne działki. Wtedy gmina wpłaciła nawet część pieniędzy, ale szybko je odzyskała, ponieważ uznała pismo swojego byłego dyrektora.
Alfred Porte'e, przedstawiciel opozycji, podkreślał, że w akcie notarialnym dotyczącym przejęcia dróg zabrakło informacji, że dzieje się tak w zamian za możliwość sprzedaży przez gminę konkretnych działek. - W tego typu dokumentach nie ma możliwości zamieszczenia takiej informacji - wyjaśniał Ryszard Flissikowski, radca prawny.
Porte'e zastanawiał się, dlaczego radni nie zostali poinformowani o problemie przed ustaleniem budżetu na bieżący rok, skoro oficjalne wezwanie do zapłaty od agencji wpłynęło 19 stycznia. Teoretycznie gmina mogła być zmuszona do jego zapłaty, co znacznie utrudniłoby budowę planu budżetowego.
- Dla nas wezwanie do zapłaty nie stanowiło aktu wykonania, dlatego nie dyskutowano o tym przy budżecie. Żądania agencji są dla nas bezpodstawne - tłumaczył Stoliński.
Na koniec sesji głosami wszystkich radnych przyjęto oświadczenie, które zdecydowanie potępiało żądania agencji. Gmina już kontaktowała się z ANR w tej sprawie. Poprosiła o interwencję także posła z regionu, Sławomira Neumanna. Na razie nie udało się jednak dojść do porozumienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto