Podczas montażu instalacji wodnej w głębokim wykopie, jednego z robotników przysypała ziemia. 54-letni mężczyzna zginął na miejscu. Już na wstępnym etapie postępowania śledczy ustalili, że miejsce, w którym pracował, nie było odpowiednio zabezpieczone.
- Wykop, głęboki na trzy metry, nie był zabezpieczony szalunkami, które chronią przed osuwaniem się ziemi - mówi Ewa Ścierzyńska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Dodaje, że bystrzyccy prokuratorzy zabezpieczyli całą dokumentację budowy i będą ustalać, czy śmierć mężczyzny była efektem zaniedbań i nieprawidłowości.
- Jesteśmy po wstępnych oględzinach miejsca wypadku i objęliśmy kontrolą całą budowę - mówi Zdzisław Kowalski, szef kłodzkiego oddziału PIP. Dodaje, że kompletny raport dotyczący przyczyn wypadku może być gotowy nie wcześniej niż pod koniec listopada.
54-letni mieszkaniec Dzbanowa w gminie Bardo zginął na oczach swojego syna. Na budowie pracowali razem. - Akurat skończyła się przerwa i wracaliśmy do pracy. Tato poszedł pierwszy. Dzieliło nas kilkanaście kroków - opowiada Dawid Biliński. Dodaje, że widział, jak ziemia w wykopie się osuwa.
- Zacząłem ją szybko wybierać rękami, ale wszystko na nic - wspomina.
Z pomocą przybiegli inni robotnicy. Niestety, było za późno. Mężczyzna zginął pod zwałami gliniastej ziemi. Dawid Biliński nie ma wątpliwości, że tej tragedii można było uniknąć. Jak twierdzi, firma, w której byli zatrudnieni, nie dbała o bezpieczeństwo swoich pracowników. - Niedawno i na mnie osunęła się ziemia, ale w porę udało mi się wydostać - opowiada. Jak mówi, przedstawiciel firmy przywiózł co prawda szalunki, ale nie pozwolił ich montować. - Miały być na wypadek jakiejś kontroli - dodaje Biliński. Firma, w której pracował z ojcem, była podwykonawcą robót, a wykonawcą generalnym - spółdzielnia rzemieślnicza z Ząbkowic.
Mimo tragicznego wypadku, ani prokuratura, ani PIP nie wstrzymały budowy centrum psychiatrii w Stroniu Śląskim. Pierwszy etap inwestycji, finansowany z budżetu województwa dolnośląskiego, ma być gotowy w październiku przyszłego roku.
Przedstawiciel ząbkowickiej firmy nie chciał wczoraj z nami rozmawiać. Powiedział tylko, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Co ciekawe, firma, którą reprezentuje, jest własnością jego matki, a on sam nie jest w niej zatrudniony. Nie przeszkadzało mu to, jak twierdzi Biliński, podejmować decyzje w sprawie zatrudniania pracowników i kierowania pracami.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?