Dyżurny starogardzkiej policji w czwartek około godziny 22:00 przyjął zgłoszenie o zaginięciu 11-letniego chłopca. Do poszukiwań włączyło się 18 policjantów, 17 strażaków oraz okoliczni mieszkańcy. Funkcjonariusze sprawdzili najbliższą okolicę oraz pobliskie pola i lasy.
11-letni chłopiec bał się rozmowy z rodzicami
- Jak wynikało ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy chłopak prawdopodobnie obawiał się rozmowy dyscyplinującej z rodzicami i nie wrócił do domu - relacjonuje asp. Marcin Kunka, rzecznik prasowy starogardzkiej policji. - Wszystko wskazywało na to, że ukrywa się celowo.
Z uwagi na te przypuszczenia, dowodzący poszukiwaniami funkcjonariusz nakazał ukryć w lesie uczestniczące w akcji pojazdy, a rodzicom polecono zgasić światło w domu.
Sprytna starogardzka policja
Na efekty tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Ukrywający się w pobliżu 11-latek uznał, że poszukiwania zakończyły się, a rodzice poszli spać. Wówczas postanowił wrócić do domu. Po chwili w mieszkaniu pojawili się również policjanci. Na szczęście chłopak był cały, zdrowy i nie wymagał opieki lekarskiej.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?