Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. Toaleta stanęła w centrum miasta bez zgody konserwatora

K. Furtak
K. Furtak
Toaleta publiczna na środku Rynku? Na taki pomysł wpadł starogardzki magistrat i wydał na nią 125 tys. zł. Zdaniem urzędników toaleta w tym miejscu jest niezbędna.

Mieszkańcy okolicznych kamienic niejednokrotnie mówili, że bywalcy plaży załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na klatkach schodowych. Mieszkańcy zgłosili problem, a miasto go rozwiązało. Z pozoru wszystko wydaje się w porządku. Tylko urzędnicy zapomnieli o jednej ważnej sprawie - dopełnieniu formalności, które są niezbędne nawet przy stawianiu takiego obiektu.

Czy doszło do samowoli budowlanej? Dokumenty w sprawie toalety nie trafiły do starostwa powiatowego. Potwierdza, to Jarosław Badziąg, naczelnik Wydziału Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej. Naczelnik mówi, że taka akceptacja nie została wydana. - Nie ma u nas zgłoszenia, akceptacji, pozwolenia - mówi naczelnik. - Nie widziałem obiektu i nie mogę się wypowiadać, czy wymaga on pozwolenia, czy zgłoszenia.

Zdaniem Janusza Karczyńskiego, naczelnika Wydziału Techniczno - Inwestycyjnego z urzędu miasta, wszystko jest w porządku. - Toaleta, która pojawiła się Rynku, została ujęta we wniosku o wydanie zezwolenia na wykorzystanie dróg w sposób szczególny - mówi naczelnik. - W związku z organizacją starogardzkich cyklicznych spotkań plenerowych pojawiła się jako element niezbędny do organizacji imprez. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie przez Wydział Komunikacji Starostwa Powiatowego. Jest to obiekt tymczasowy i został postawiony w tym miejscu tylko na czas funkcjonowania letnich ogródków. Zastąpiła ona nieestetyczne i niehigieniczne toalety przenośne typu „TOI TOI”. Podkreślenia wymaga fakt, że przedmiotowa toaleta jest obiektem monolitycznym i można ją przenieść w dowolne miejsce, jeśli tylko będzie taka potrzeba. W żadnym wypadku jej obecna lokalizacja nie koliduje z dalekosiężnymi planami postawienia tzw. kubika.

Dlaczego magistrat decydując się na postawienie obiektu w tym miejscu nie wziął pod uwagę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który jasno mówi, że taki obiekt w tym miejscu nie powinien w ogóle stanąć? To jeszcze nie wszystko. Stare miasto jest wpisane do rejestru zabytków. Oznacza to konkretne obowiązki. Dowolne dysponowanie tą przestrzenią jest niemożliwe. Inaczej stało się w przypadku toalety, która stanęła przy Ratuszu Miejskim. Magistrat postanowił sam zdecydować o miejscu, formie i kolorze nowej inwestycji. Nawet jeśli toaleta stanęła na czas określony, to powinna być uzgodniona z konserwatorem zabytków. W tym przypadku tego zabrakło.

Okazuje się, że magistrat działał w tej sprawie wybiórczo. Jak mówi Tadeusz Kuca, powiatowy konserwator zabytków, rozmowy na temat toalety były prowadzone. - Wstępnie ustaliliśmy, że toaleta mogłaby znajdować się w okolicy ul. Koziej - przyznaje Kuca.

Janusz Karczyński mówi, że docelowym miejscem ustawienia toalety jest teren przy ul. Koziej. - Obecne zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na to nie pozwalają - informuje naczelnik.- Uruchomiono procedurę zmiany MPZP, która ma umożliwić lokalizację toalety w tamtym miejscu. Lokalizacja ta spotkała się z aprobatą zarówno konserwatora, jak i proboszcza sąsiadującej parafii.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto